Nawilżający olejek kąpielowy od GREEN PHARMACY

Około dwóch miesięcy temu otrzymałam do testów zestaw kosmetyków do ciała od firmy Green Pharmacy.

Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tymi kosmetykami, a szkoda, bo są naprawdę rewelacyjne.

Do testów otrzymałam zestaw: masło do ciała, płyn do higieny intymnej oraz olejek kąpielowy - o którym dziś będzie trochę, a o pozostałych kosmetykach wkrótce.

Zapraszam na pachnącą recenzję olejku kąpielowego :)

Czytaj dalej

Z całej bogatej oferty zapachów wybrałam olejek o zapachu gorzka pomarańcza i ylang - ylang, niezwykle ciepły i kojący zapach, według aromaterapii pomaga pozbyć się uczucia niepokoju, zmniejsza stres, działa również  przeciwbólowo, przeciwzapalnie, uspokajająco i rozkurczowo, poprawia nastrój, zaś na skórę działa wygładzająco, nawilżająco, odmładzająco i antycelulitisowo.

Używać można go na dwa sposoby - dolewając do kąpieli lub używając jako żelu do mycia ciała.

Ja preferuję drugi sposób, dzięki czemu mam 2 w 1 bo po umyciu ciała myjką wanna wypełnia się pianą, a łazienka cudownym, kojącym zapachem.

Olejek ma dość gęstą, lekko żelową konsystencję, jest bardzo wydajny, niewielka ilość tworzy dużo obfitej, pachnącej piany.

Jego używanie to prawdziwa przyjemność, zapach jest przepiękny, intensywny, a kąpiel rzeczywiście mocno odpręża i relaksuje, dodaje energii i optymizmu.

Według zapewnień producenta olejek nawilża skórę, dzięki czemu można zrezygnować ze smarowania ciała po kąpieli.

Według mnie olejek spełnia obietnicę,  nie powoduje uczucia ściągnięcia i wysuszenia skóry, zachowuje jej komfort i zapewnia nawet lekkie nawilżenie.

Buteleczka plastikowa, poręczna, przypominająca aptekarską prostotę i doskonałość, zamykana na klik.

Do tego dodać niezwykle przystępną cenę i otrzymujemy idealny produkt :)

Ta wersja zapachowa olejku działa również jako afrodyzjak - jak podaje producent, nie testowałam pod tym kątem, ale na pewno olejek dodaje chęci... życia :)

Zapraszam na kolejne posty dotyczące kosmetyków Green Pharmacy, w ostatnim czasie to jedna z moich ulubionych firm, zrobiłam nawet małe zapasy, ale o tym kolejnym razem :)