Witajcie dziś po raz drugi :)
W przeciągu ostatnich miesięcy tak się złożyło, że przez moją łazienkę przemknęło kilka masełek do ciała. Nie wiem czy opiszę Wam wszystkie, ale na pewno o masłach jeszcze nie raz będzie.
Dziś o maśle Joanny w wydaniu kawowym - będzie pysznie Zapraszam :)
Czytaj dalej
To co wybija się na pierwszy plan w tym przypadku to zapach.
Zanurzając mój zmysł powonienia w opakowanie pełne masła przenoszę moją wyobraźnie prosto do małej kawiarenki, gdzie stoi przede mną wysoka filiżanka kawy mrożonej z bitą śmietaną, zapach jest tak apetyczny, że można się zapomnieć, jednocześnie pozbawiony sztuczności - tak pachnie prawdziwa kawa !
Konsystencja masła gęsta, gładka, sprężysta, kremowa, niespływająca, miękka, bardzo przyjemna i komfortowa w używaniu.
Masełko ładnie, gładko się rozprowadza, szybko wchłania w skórę i nie zostawia tłustej warstwy.
Pozostawia na skórze przyjemny, delikatny, lekko słodkawy zapach, który utrzymuje się jakiś czas.
Masło w składzie ma ekstrakty z kawy, które nadają mu naturalnego zapachu oraz odżywcze masło shea, znane ze swoich właściwości. Dzięki niemu masło ładnie nawilża skórę, czyni ją miękką i gładką, nadaje zdrowego wyglądu, leciutko natłuszcza, ale nie zostawia tłustej warstwy na skórze.
Masełko podbiło moje serce, nie ukrywam, że głównie ze względu na zapach, ale w końcu zasługujemy na chwilę przyjemności i relaksu - ten kosmetyk jest tego gwarancją :)
A jak u Was z masełkami - macie swoje ulubione?
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt
Fakt ten nie wpłynął na rzetelność mojej recenzji.
Mmm ta kawa strasznie mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńMnie strasznie kusi szarlotka z Farmony, ale na razie walczę ze sobą :)
OdpowiedzUsuńja mam jakieś masło o zapachu kawy, ale innej firmy ;) i też cudownie pachnie ;)
OdpowiedzUsuńa z ulubionych masełek to chyba nie mam takiego - lubię wszystkie po trochu ;)
Ta kawa bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńJa mam żel peelingujący z limonką, jest świetny :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie na stanie mam cztery masła - poziomkowe Marizy, miód i rooibos z Green Pharmacy, szarlotkę i delicje z Farmony... i nie umiem wybrać ulubionego :) prawdopodobnie gdyby dołączyła kawa - byłaby kolejnym ukochanym zapachem
OdpowiedzUsuńMmm... zapach musi być cudowny:) Jeśli lubisz takie smakołyki to polecam masło karmelowo-cynamonowe z Farmony:) Obserwuję:)
OdpowiedzUsuńKawusia...uwielbiam to masło :) Ja ostatnio mam "hopla" na punkcie Pink Grapefruit z Body Shop :)
OdpowiedzUsuńhehe, już te wszystkie nazwy są zachęcające :)
OdpowiedzUsuńkarmel i cynamon, pewnie by mi sie spodobał, cytrusowe zapachy też lubię :)
Nie wiem czy zapach kawy by mi odpowiadał.:D
OdpowiedzUsuńObserwuję!
Zapraszam do mnie na małe rozdanie, jeśli masz ochotę:
http://czytamysobie.blogspot.com/2013/01/pierwsze-rozdanie.html :)
Fantastyczne są te masełka :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu
OdpowiedzUsuńJa mam truskawkę i uwielbiam wąchać
jak kawowy zapach to ja też chcę :D
OdpowiedzUsuńświetny blog więc dodaję do obserwowanych :)
pozdrawiam!!