Yves Rocher właśnie wprowadza sprzedaż czekoladowej, świątecznej serii kosmetyków, która kusi mnie ogromnie, a tymczasem ja chciałabym troszeczkę na temat nowości sprzed miesiąca, czy dwóch ( jakoś tak), czyli miód i muesli w wydaniu odżywczego kremu do rąk i balsamu do ust.
Uwielbiam kosmetyki miodowe i chyba tylko dlatego zdecydowałam się na ten zakup, licząc na wyjątkowe doznania zapachowe. Kupowałam przez internet, wiec zapach tych kosmetyków był dla mnie niespodzianką.
Seria nazywa się "Miód i muesli" więc liczyłam zdecydowanie na zapach miodu w tych kosmetykach, niestety go tam nie odnalazłam :(
Krem pachnie owszem pięknie, słodko, dość mocno, ale nie miodowo - pachnie migdałowo, ten zapach dominuje i chyba przytłacza wszelkie inne wonie, o ile takie w ogóle są, dopiero po chwili jak nieco osłabnie to da się wczuć coś, co podchodzi pod zapach miodu.
Zapach w ogólnym odbiorze przyjemny, ciekawy, jednak liczyłam na miód ;)
Konsystencja jest dość lekka, nieco przypominająca mleczko do ciała, krem szybko się wchłania, zostawia po sobie wyczuwalną warstwę, nie jest to tłusta warstwa, ale taka, stwarzająca opór przy pocieraniu skóry, jednocześnie nadająca gładkość, jednak nie przeszkadzająca w codziennych czynnościach.
Krem odżywia skórę rąk, dosyć dobrze ją nawilża, chroni przed zimnem. Wygładza i zmiękcza, przyjemny efekt utrzymuje się jakiś czas, jednak nie jest trwały, krem przy regularnym stosowaniu nie poprawia na stałe kondycji rąk, działa chwilę po posmarowaniu i wymaga kolejnych aplikacji w ciągu dnia, przez co tubka dość szybko stała się pusta.
Krem jest mały - ma zaledwie 50 ml, w cenie regularnej można go kupić za 18 zł, według mnie nie jest on wart tej ceny, w tej cenie można kupić kilka równie dobrych kremów do rąk ;)
Balsam do ust jeszcze bardziej zawiódł mnie pod względem zapachu, o ile krem pachniał atrakcyjnie, pomimo, że nie miodowo, balsam w zasadzie nie pachnie, lub pachnie bardzo neutralnie, identycznie jak balsam culture bio, który był wcześniej bez dopisku "miód i muesli " ;)
Balsam to taki "tłuścioszek", coś jakby wazelinka, jest gęsty, sprawia wrażenie ciężkiego, na ustach pozostawia widoczną tłustą warstwę, wyczuwalną, ale nie klejącą.
Jest koloru białego, po roztarciu transparentny, nadaje ustom intensywny (tłusty) połysk, przyznaje, że w zimniejsze dni nawet lubię ten efekt i ochronę jaką zapewnia.
Wpatrywałam się w niego wielokrotnie i wydaje mi się, że dostrzegam w nim bardzo drobny, połyskujący pył, jednak jest on tak delikatny że mam wątpliwości czy w ogóle go widzę ;)
Jeżeli chodzi o działanie - jest to skuteczny balsam, bardzo dobrze nawilża usta, regeneruje, wygładza i chroni.
Używam głównie na noc, ze względu na tę jego intensywną tłustość i wazelinowate wykończenie, przez noc naprawdę dobrze radzi sobie z regeneracją skóry ust.
Balsamik w smaku w pierwszym kontakcie słodkawy potem neutralny, bardzo wydajny i wygodny w użyciu.
Cena regularna 20 zł
Ja oba kosmetyki kupiłam z 50 % rabatem i uważam, że tyle można za nie dać i nie żałować zakupu ;)
Pozdrawiam,
Beata
Kosmetyki YR jakoś do mnie nie przemawiają. Kiedyś owszem zamawiałam je namiętnie, ale teraz mam zaledwie kilka swoich ulubionych, które zamawiam. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńja miałam taki okres fascynacji yves rocher, ale chyba już mi przeszło, natomiast bardzo kuszące sa ich oferty przesyłane na maila - rabat np 50 % na całe zamówienie i wartościowe prezenty - to kusi..., ale też przekonuję się że te kosmetyki nie są jakąś rewelacją, owszem jest kilka perełek, ale w większości to przecietniaki :)
UsuńJa też nie umiem się do nich przekonać, chyba przy każdym kosmetyku jest jakieś "ale". Pozdrawiam:)
UsuńOj jak ja nie lubię miodowych i migdałowych zapachów :) Chociaż na balsamik do ust może i bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńile osób tyle gustów - ja uwielbiam, zwłaszcza na jesień i zimę i zwłaszcza miód :)
UsuńLubię takie zapachy i pewnie bym się skusiła na ich zakup :)
OdpowiedzUsuńgdybym kupowała stacjonarnie - nie wiem czy zdecydowałabym się kupić, pragnęłam miodu :D
UsuńWłaśnie używam tego kremu. Odczucia podobne, jednak dla mnie on pachnie płatkami owsianymi :D
OdpowiedzUsuńNiedługo i u mnie recenzja tego kremu :)
ciekawa jestem recenzji ;)
Usuńheh, a ja prócz migdałów nie czuje tam nic ;)
Mam chyba jakiś spaczony węch :D
UsuńWiększość czuje migdały a ja owies :D
odbiór zapachu - rzecz ogromnie subiektywna :)
UsuńJa nie mam od YR nic i jakoś mnie nie kuszą ich kosmetyki choć sklep stacjonarny mijam chociaż raz w tygodniu byłam tam może raz w życiu
OdpowiedzUsuńtwarda sztuka ;)
Usuńja swojego czasu oprzeć się nie umiałam
na pewno wybiore sie do nich na świateczne zakupy:)
OdpowiedzUsuńO to jak pachnie migdałowo, a nie miodowo to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńzapach migdałowy jest również baaaardzo.... apetyczny ;)
UsuńMiód również chciałabym poczuć w kosmetyku :) A musli z miodem - mmmm... chyba bym jadła :D więc może lepiej, że zapach nie jest tak super oddany? :D
OdpowiedzUsuńhehe, może masz rację :)
Usuńlizanie dłoni w miejscach publicznych mogłoby być źle odebrane ;)
miałam ten krem :) zdecydowanie za drogi jest..
OdpowiedzUsuńJa dopiero odkrywa YR i uważam że mają całkiem fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńpolecam szczególnie pielęgnację twarzy i kolorówkę :)
UsuńNie wiem czemu ale jakoś te kosmetyki mnie nie kuszą,zawsze jakoś wychodziło tak że kupowałam coś innego;)
OdpowiedzUsuńnie probowałam niczego z yves rocher, dla mnie te kosmetyki są troche za drogie ;)
OdpowiedzUsuńCeny niesympatyczne, zwłaszcza jeśli produkty rozczarowują zapachem...
OdpowiedzUsuńFajny miodzio :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam ten krem do rąk i kupiłam wczoraj już drugi na zapas za 10zł :D
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie miałam niz z YR. Ceny dość wysokie jak za takie produkty.
OdpowiedzUsuńPs. Zdjęcia jak zawsze idealne :)
Seria ta nie skusiła mnie głównie ze względu na napis "Miód i muesli" na opakowaniu kosmetyków. Nie przepadam za miodem ;) A skoro jego jakość nie jest adekwatna do ceny - to tym bardziej podziękuję :)
OdpowiedzUsuńNie zwróciłam wcześniej uwagi na tą serię
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii. Ale nie kusi mnie.
OdpowiedzUsuń