wtorek, 11 czerwca 2013

Bomb Cosmetics - muffinka do kąpieli z masłem shea ♥


Cześć :)                                                                                                                                                  


Nie, nie kulinarnie dziś będzie, może pojawi się kiedyś jakiś post kulinarny u mnie, jeżeli jakimś cudem, jakieś cudo w kuchni uda mi się wyczarować :)
Prawda jest jednak taka, że jestem lewa w kuchni, gotuję bo muszę, nie sprawia mi to przyjemności i to widać, moja kuchnia jest nudna, dlatego nie ma o czym pisać ;)

Przepisu na muffinki dziś też nie będzie, bo to gotowiec od gelwe, smaczny nawiasem mówiąc, z nadzieniem kokosowym :)

Będzie dziś o tym jednym białym rodzynku tam w środku co stoi wśród tych ciemnych wypieków...



Czytaj dalej

Problem mam mały natury technicznej, gdyż muffinka przeleżała u mnie miesiąc czasu, leżała sobie w koszyczku bo sumienia nie miałam jej psuć, kupiona jeszcze  dużo wcześniej, ale sprzedawca długo zwlekał z wysyłką i tym sposobem dziś poszukiwałam tej muffinki nieskutecznie w sklepie gdzie ja kupiłam oraz na stronie producenta, czyli Bomb Cosmetics, ale już jej nie ma, ani tu, ani tu :(

Stąd też nie pamiętam co tam ta muffinka w sobie kryła dokładnie, na pewno było to masło shea, bo właśnie ze względu na nie ją kupiłam i były olejki eteryczne, chyba bergamotka i jeszcze coś...., ze składników INCI widzę jeszcze imbir..., no szkoda, ale przyjmijmy, że to będzie ogólna recenzja muffinek do kąpieli tej firmy :)



Mufinka o wspaniałym wyglądzie i cudownym zapachu wypełniającym pomieszczenie, właśnie ze względu na ten zapach tak długo zwlekałam z jej użyciem, wczoraj jednak po ciężkim dniu stwierdziłam ze to jest ten moment :)

Zapach taki dość orientalny, czuć słodkość masła shea, ale zapach olejków czyni z niego coś nieokreślonego, nietuzinkowego, ale jak dla mnie bardzo atrakcyjnego, odprężającego.

Wrzucona do wody zaczyna musować, początkowo opadając na dno, a jak zrobi się mniejsza zaczyna pływać .
Po rozpuszczeniu woda nabiera lekko białego odcienia i widać w niej rozpuszczone olejki i tłuste oczka masła shea
Elementy dekoracyjne niestety nie rozpuszczają się , jedynie rozpaćkują i pływają sobie razem ze mną :)



Muffinka niewiarygodnie wręcz nawilża i natłuszcza skórę, najlepiej w takiej kąpieli się wyleżeć, a woda z olejkami przyjemnie otula skórę, dotykając skóry zanurzonej w wodzie czuć jakby była wysmarowana oliwką.

Po wyjściu wystarczy osuszyć się ręcznikiem i nic więcej nie trzeba robić, skóra jest natłuszczona, miękka, delikatna, czuć na niej tłustą warstwę, ale nie jest to tłustość oliwki, czy balsamu, nie przeszkadza ta powłoka w ubraniu się. Jeszcze na drugi dzień czuć na niej zapach muffinki, a po nocy i wchłonięciu się wszystkiego w skórę jest ona aksamitna w dotyku.



Kurcze, uzależniająca sprawa, mam ochotę na więcej, muffinki są dostepne w niesamowitych, kolorowych wersjach, wyglądają cudownie, same w sobie pociągające, a jeżeli dodać do tego ich zapach i właściwości otrzymujemy obiekt "must have", tylko cena 11-12 zł za jednorazową przyjemność.... hmmm raz na jakiś czas na pewno można sobie pozwolić, ale chyba jednak nie za często ;)





21 komentarzy:

  1. miałam ją ;) lubię takie pierdoły do kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mi tez byłoby szkoda psuć takie piękne cudeńku)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś wspaniałego! uwielbiam takie estetyczne i pełne wdzięku kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko to wygląda jak beza, jesteś pewna, że się zjeść nie da? :P Uwielbiam takie ładne pierdółki do kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczne ♥ . * . 8 Myślałam że to normalnie babeczki do zjedzenia * . *
    Zapraszam do mnie : http://vizualny-swiat.blogspot.com/ Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. Akurat w zaszłym tygodniu będąc w UK miałam okazję odwiedzić sklep tej firmy :) Mufinek nie kupiłam, ale skusiłam się na cudownie pachnące ręcznie robione mydło. Właśnie piszę o wizycie w tym sklepie, zrobiłam kilka zdjęć :D Są tam całe ściany takich i innych muffinek, do złudzenia przypomina to piekarnię!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale urocza! Moze byc swietnym pomyslem na prezent ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wygladaja tak apetycznie ze chcialoby sie je zjesc :)

    OdpowiedzUsuń
  9. no można się pomylić i zjeść :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kusi kusi :D Nawet smakowicie wygląda haha :D Ale szkoda tak wrzucić do wanny :(

    OdpowiedzUsuń
  11. wygląda obłędnie, ale cena rzeczywiście nie zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. łoo a ja bym ją zjadła ;p a potem by mi się odbijało bąbelkami do kąpieli. Ale ja uwielbiam słodycze! to straszne że mi się wszystko kojarzy z jedzeniem ;X
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  13. ślicznie wygląda! aż żal by mi było zużyć ;) bardzo kusząca ta recenzja... oj bardzo :) nawet bym się skusiła chętnie ale ja nigdy nie mam czasu na kąpiel, zwyczajnie wolę szybki prysznic

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba nie miałabym serca żeby ją zużyć :D hehe... Widziałam ostatnio w drogerii takie ciasteczka do kąpieli, ale nieee... ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda jak prawdziwe ciacho. Pomyliłabym i zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak ona cudownie wygląda!:) Świetny gadżet:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wygląda jak najprawdziwsze ciastko :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeej, ale mam ochotę wypróbować produktu tego typu, ciągle czytam coś dobrego o nich, zwłaszcza o kulach z Organique. Aż mi się nie chce wierzyć, że coś może jednocześnie aż tak pięknie wyglądać, świetnie działać i super pachnieć! Rozwaliłaś mnie z tymi ozdóbkami pływającymi razem z Tobą ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i jednocześnie proszę o zachowanie kultury słowa :)