Dziś taki luźny post biedronkowy :)
Ostatnio przekonałam się do kosmetyków sprzedawanych w marketach Biedronka, uważam, że sporo dobrego tam można kupić, żałuję że tak długo nie doceniałam tego co mam pod nosem :)
Co konkretnie mam na myśli..... ?
Tak należę do tej części blogsfery, która wychwala sławny już micel bebeauty, nawiasem mówiąc nie wiem jak odnieść się do tego, że miał on rzekomo zniknąć ze sprzedaży - u mnie bynajmniej, po króciutkiej przerwie znowu stoi sobie na sklepowych półkach jak dawnej, w opakowaniu jakie było.
Niemniej zapasy zrobiłam na wszelki wypadek.
Uważam, że micel to nie jedyny wart uwagi kosmetyk be beauty.
Równie świetnie się sprawdza żel micelarny oraz krem do rąk z tej serii, wszystkie produkowane przez Torf, producenta kosmetyków tołpa, często będących dość wierną ich kopią za dużo mniejsze pieniążki :)
Lubię także peelingi be beauty pojawiające się okresowo w biedronkach. Mają dość grube drobinki zdzierające pochodzenia naturalnego, pozyskiwane z pestek owoców i łupin orzechów, fajnie pachną i wyglądają, a to wszystko w przystępnej cenie - produkowane również przez Torf :D
O pędzelkach pisałam już na blogu, wciąż twierdzę, że warto było ;)
Natomiast od kilku miesięcy obiektem mojego nieustannego pożądania, a w pewnym momencie obsesją były kremy do rąk z serii green nature, które stanowią odpowiednik kremów tołpy za 1/4 ceny kremów tołpy, przeszukałam za nimi wszystkie okoliczne biedronki - bezskutecznie i gdy już sobie odpuściłam poszukiwania, stwierdzając, że w moim mieście ich chyba nie ma i nie będzie, kilka dni temu nagle oczom nie wierząc zobaczyłam je na kartonowym stojaku, jak stwierdził mąż zobaczył w tym momencie moich oczach szaleństwo :)
Wzięłam od razu 4 gdybym znowu ich dostać nie mogła przez najbliższe pół roku :D
Niewiarygodne ile radości mogą sprawić kobiecie cztery kremy do rąk za 2,99 .... ;)
Lecz to jeszcze nie koniec !!!!
Oszołomiona z radości, że wreszcie dorwałam kremy, za którymi łaziłam kilka ładnych miesięcy nagle zobaczyłam mojego męża, który macha mi czymś z daleka, czymś w butelce, podeszłam i oczy ze zdziwienia przetarłam - biedronka ma w sprzedaży PASTIS !!! Dla niewtajemniczonych jest to alkohol, francuski aperitif o smaku anyżowym, do rozcieńczania z wodą lub sokiem, bardzo trudny u nas do dostania bo albo kosztuje majątek w sklepach o wyższym standardzie, bardziej wyspecjalizowanych, albo za mniejsze pieniążki czasem można go dostać w hipermarketach auchan, jednak rzadko bywa.
Cóż, wzięłam będąc w głębokim szoku, że w biedronce coś takiego można kupić przekonana jednak, że obok prawdziwego pastisa to pewnie nawet nie stało, po czym w domu zasięgnęłam porady eksperta - wujka - Francuza, który stwierdził, że to to samo co u nich :)
Biedronka urosła w moich oczach, tyle dobra czai się tuż za rogiem :)
A małe, błahe rzeczy potrafią sprawić tyyyle radości :)
A jak to zwykle bywa - szczęścia również chodzą parami i do euforii brakowało mi jedynie wygranej na blogu :)
Oto i ona - moja druga wygrana blogowa, bardzo interesująco wyglądające maseczki do rąk wygrane na blogu u Amethyst - dziękuję kochana :*
A jaki Wy macie stosunek do biedronkowych kosmetyków i nie tylko, znacie, lubicie? :)
Pastis...Też jak zobaczyłam, że ma go Biedrona to kupiłam 3 butelki. Przy kasie tylko na mnie zerkali. ten alkohol ma to do siebie, że albo sie go lubi albo nienawidzi :))
OdpowiedzUsuńprawda :)
Usuńte kremy do rąk mają niemalże identyczne opakowania co kremy tołpa :)
OdpowiedzUsuńaha, skład tez prawie identyczny dlatego biegałam za nimi jak poparzona kilka miesiecy :)
Usuńja też dobra biedronkowe uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńmicelki są moim numerem jeden :) mam jeszcze żel, jednak nie lubię żeli więc rzadko używam a no i miałam jakieś kremy do rąk, które był świetne ale nie pamiętam czy identyczne jak Twoje, bo są chyba jeszcze jakieś inne :)
tak sa jeszcze inne kremy :)
Usuńnie miałam Tychy kremów z Biedry
OdpowiedzUsuńna kremy muszę się skusić :)
OdpowiedzUsuńa biedronkowe kosmetyki bardzo lubię zwłaszcza zele do buźki w zielonej wersji - peelingującej :)
Uwielbiam Biedronkę, a ostatnio także kosmetyki z tego sklepu goszczą u mnie coraz częściej :). Mam ten żel micelarny, używam też rewelacyjnego peelingu do stóp. Ceny są po prostu śmieszne nieraz a jakość super. Opakowania też bardzo ładne. Może jakiś fanklub trzeba założyć ;).
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie u mnie! Widać, że masz szczęście w losowaniach to może też się uda?
Pozdrawiam,
Ewa
www.la-garderobe.pl
kupiłam swój pierwszy płyn... z BIEDRONKI:)
OdpowiedzUsuńMicel też kupiłam skuszona pozytywnymi opiniami i uważam, że jest rewelacyjny i niezwykle łagodny :)
OdpowiedzUsuńPędzelki z kolei polubiłam za ich delikatność i łatwość mycia :)
Ja również uwielbiam biedronkowe produkty. Żel i płyn micelarny do twarzy to moje stałe zaopatrzenie w łazience :)
OdpowiedzUsuńSzczerze do niedawna przechodziłam obok biedronki z daleka. Ale odkąd odkryłam nie tylko kosmetyczne fajne tanie produkty - wracam bardzo chętnie :)
OdpowiedzUsuńpodobnie jak ja :)
Usuńlubię kosmetyki z dyskontu
OdpowiedzUsuńzapomniałaś napisać o dobrych żelach z BeBeauty lub serii SPa
Uwielbiam tego micelka.
OdpowiedzUsuńTych kremów do rąk jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńSporo dobrego słyszałam też o peelingu do stóp za 2,99zł :)
to mój kolejny cel :)
Usuńfajnie że i Tobie udało upolować się kremy do rąk
OdpowiedzUsuńz dóbr niekosmetycznych, na które warto skusić się w Biedronce, polecam herbaty Twinings - rewelacyjna jakość za śmieszne pieniądze :)
niekosmetycznych hiciorków też mam kilka, tej herbaty chyba nie kupowałam :)
Usuńherbata rewelacja pachnie obłędnie ale wybieram strong :)
Usuńlubię Biedroneczkę :) i pomyśleć że kiedyś nawet nie spojrzałam na ich kosmetyki...
OdpowiedzUsuńa ja obeszłam wszystkie biedronki które znam w poszukiwaniu płynu micelarnego i nic z tego :(
OdpowiedzUsuńMam zapas płynu, bo go bardzo lubię. U mnie w biedronkach dalej jest na półkach. Peelingów za to nie lubię.
OdpowiedzUsuńM.
Ten płyn miceralny z biedronki jest całkiem fajny, też niedawno kupiłam ;D
OdpowiedzUsuńMicele strasznie lubię,póki co u mnie na półce stoją same mleczka...
OdpowiedzUsuńPędzle,ja kupiłam na promocj za 6.99 zł.Tylko z pędzla do pudru (używanego regularnie) raz wypadł mi 1 włosek.Mięciutkie,strasznie je lubię !
ja też dopiero teraz doceniam biedronkopwy płyn micelarny :D i krem do rąk <3
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam te biedronkowe dobroci! :) Najbardziej lubię peelingi BeBeauty- są genialne, pędzelki udało mi się dorwać dopiero ostatnio (tak samo zresztą jak 2 micelki) ;) No i te ich promocje na kosmetyki!! :)
OdpowiedzUsuńo rany nie wiedzialam ze tołpa robi dla biedronki kosmetyki :D dobrze wiedziec :D
OdpowiedzUsuńDzięki ogromne za tego posta!! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio chodził za mną pomysł na podobny post,ale już chyba odpuszczę,żeby nie było:)
OdpowiedzUsuńJa też kilka miesięcy temu przekonałam się do produktów bebeauty.Zdecydowanie moim ulubieńcem jest właśnie płyn do demakijażu.I jeszcze czerwony krem do rąk,regenerujący.Nigdy nie miałam zaufania do tzw marek sieciowych w supermarketach ale tu byłam naprawdę miło zaskoczona.Obu produktów używam regularnie i póki co nie zamierzam z nich rezygnować.
Kosmetyki z biedronki są całkiem spoko :) szczególnie krem do rąk sos czerwony ;) również z bebeauty ;) rewelacja :D
OdpowiedzUsuńhttp://toloveyourselff.blogspot.com/
Widziałam ostatnio w Biedronce kosmetyki Tołpa, ale nie wiedziałam, ze to wszystko też oni produkują. Płyn micelarny uwielbiam!
OdpowiedzUsuńhttp://famousblog.pl/