środa, 12 czerwca 2013

Dobra z Biedronki :)


Dziś taki luźny post biedronkowy :)
Ostatnio przekonałam się do kosmetyków sprzedawanych w marketach Biedronka, uważam, że sporo dobrego tam można kupić, żałuję że tak długo nie doceniałam tego co mam pod nosem :)
Co konkretnie  mam na myśli..... ?


Czytaj dalej 

Tak należę do tej części blogsfery, która wychwala sławny już micel bebeauty, nawiasem mówiąc nie wiem jak odnieść się do tego,  że miał on rzekomo zniknąć ze sprzedaży - u mnie bynajmniej, po króciutkiej przerwie znowu stoi sobie na sklepowych półkach jak dawnej, w opakowaniu jakie było.
Niemniej zapasy zrobiłam na wszelki wypadek.
Uważam, że micel to nie jedyny wart uwagi kosmetyk be beauty.
Równie świetnie się sprawdza żel micelarny oraz krem do rąk z tej serii, wszystkie produkowane przez Torf, producenta kosmetyków tołpa, często będących dość wierną ich kopią za dużo mniejsze pieniążki :)


Lubię także peelingi be beauty pojawiające się okresowo w biedronkach. Mają dość grube drobinki zdzierające pochodzenia naturalnego,  pozyskiwane z pestek owoców i łupin orzechów, fajnie pachną i wyglądają, a to wszystko w przystępnej cenie - produkowane również przez Torf :D




O pędzelkach pisałam już na blogu, wciąż twierdzę, że warto było ;)





Natomiast od kilku miesięcy obiektem mojego nieustannego pożądania, a w pewnym momencie obsesją  były kremy do rąk z serii green nature, które stanowią odpowiednik kremów tołpy za 1/4 ceny kremów tołpy, przeszukałam za nimi wszystkie okoliczne biedronki - bezskutecznie i gdy już sobie odpuściłam poszukiwania, stwierdzając, że w moim mieście ich chyba nie ma i nie będzie,  kilka dni temu  nagle oczom nie wierząc zobaczyłam je na kartonowym stojaku, jak stwierdził mąż zobaczył w tym momencie moich oczach szaleństwo :)
Wzięłam od razu 4 gdybym znowu ich dostać nie mogła przez najbliższe pół roku :D
Niewiarygodne ile radości mogą sprawić kobiecie cztery kremy do rąk za 2,99 .... ;)




Lecz to jeszcze nie koniec !!!! 
Oszołomiona z radości, że wreszcie dorwałam kremy, za którymi łaziłam kilka ładnych miesięcy nagle zobaczyłam mojego męża, który macha mi czymś z daleka, czymś w butelce, podeszłam i oczy ze zdziwienia przetarłam - biedronka ma w sprzedaży PASTIS  !!! Dla  niewtajemniczonych jest to alkohol, francuski aperitif o smaku anyżowym, do rozcieńczania z wodą lub sokiem, bardzo trudny u nas do dostania bo albo kosztuje majątek w sklepach o wyższym standardzie, bardziej wyspecjalizowanych, albo za mniejsze pieniążki czasem można go dostać w hipermarketach auchan, jednak rzadko bywa.




Cóż, wzięłam będąc w głębokim szoku, że w biedronce coś takiego można kupić przekonana jednak, że obok prawdziwego pastisa to pewnie nawet nie stało, po czym w domu zasięgnęłam porady eksperta - wujka - Francuza, który stwierdził, że to to samo co  u nich :)

Biedronka urosła w moich oczach, tyle dobra czai się tuż za rogiem :)
A małe, błahe  rzeczy potrafią sprawić tyyyle radości :)

A jak to zwykle bywa - szczęścia również chodzą parami i do euforii brakowało mi jedynie wygranej na blogu :)
Oto i ona - moja druga wygrana blogowa, bardzo interesująco wyglądające maseczki do rąk wygrane na blogu u Amethyst - dziękuję kochana :*





A jaki Wy macie stosunek do biedronkowych kosmetyków i nie tylko, znacie, lubicie? :)


33 komentarze:

  1. Pastis...Też jak zobaczyłam, że ma go Biedrona to kupiłam 3 butelki. Przy kasie tylko na mnie zerkali. ten alkohol ma to do siebie, że albo sie go lubi albo nienawidzi :))

    OdpowiedzUsuń
  2. te kremy do rąk mają niemalże identyczne opakowania co kremy tołpa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha, skład tez prawie identyczny dlatego biegałam za nimi jak poparzona kilka miesiecy :)

      Usuń
  3. ja też dobra biedronkowe uwielbiam :-)
    micelki są moim numerem jeden :) mam jeszcze żel, jednak nie lubię żeli więc rzadko używam a no i miałam jakieś kremy do rąk, które był świetne ale nie pamiętam czy identyczne jak Twoje, bo są chyba jeszcze jakieś inne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam Tychy kremów z Biedry

    OdpowiedzUsuń
  5. na kremy muszę się skusić :)
    a biedronkowe kosmetyki bardzo lubię zwłaszcza zele do buźki w zielonej wersji - peelingującej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Biedronkę, a ostatnio także kosmetyki z tego sklepu goszczą u mnie coraz częściej :). Mam ten żel micelarny, używam też rewelacyjnego peelingu do stóp. Ceny są po prostu śmieszne nieraz a jakość super. Opakowania też bardzo ładne. Może jakiś fanklub trzeba założyć ;).

    Zapraszam na rozdanie u mnie! Widać, że masz szczęście w losowaniach to może też się uda?

    Pozdrawiam,
    Ewa
    www.la-garderobe.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. kupiłam swój pierwszy płyn... z BIEDRONKI:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Micel też kupiłam skuszona pozytywnymi opiniami i uważam, że jest rewelacyjny i niezwykle łagodny :)
    Pędzelki z kolei polubiłam za ich delikatność i łatwość mycia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również uwielbiam biedronkowe produkty. Żel i płyn micelarny do twarzy to moje stałe zaopatrzenie w łazience :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze do niedawna przechodziłam obok biedronki z daleka. Ale odkąd odkryłam nie tylko kosmetyczne fajne tanie produkty - wracam bardzo chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię kosmetyki z dyskontu
    zapomniałaś napisać o dobrych żelach z BeBeauty lub serii SPa

    OdpowiedzUsuń
  12. Tych kremów do rąk jeszcze nie widziałam.
    Sporo dobrego słyszałam też o peelingu do stóp za 2,99zł :)

    OdpowiedzUsuń
  13. fajnie że i Tobie udało upolować się kremy do rąk
    z dóbr niekosmetycznych, na które warto skusić się w Biedronce, polecam herbaty Twinings - rewelacyjna jakość za śmieszne pieniądze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niekosmetycznych hiciorków też mam kilka, tej herbaty chyba nie kupowałam :)

      Usuń
    2. herbata rewelacja pachnie obłędnie ale wybieram strong :)

      Usuń
  14. lubię Biedroneczkę :) i pomyśleć że kiedyś nawet nie spojrzałam na ich kosmetyki...

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja obeszłam wszystkie biedronki które znam w poszukiwaniu płynu micelarnego i nic z tego :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam zapas płynu, bo go bardzo lubię. U mnie w biedronkach dalej jest na półkach. Peelingów za to nie lubię.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten płyn miceralny z biedronki jest całkiem fajny, też niedawno kupiłam ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Micele strasznie lubię,póki co u mnie na półce stoją same mleczka...
    Pędzle,ja kupiłam na promocj za 6.99 zł.Tylko z pędzla do pudru (używanego regularnie) raz wypadł mi 1 włosek.Mięciutkie,strasznie je lubię !

    OdpowiedzUsuń
  19. ja też dopiero teraz doceniam biedronkopwy płyn micelarny :D i krem do rąk <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Też uwielbiam te biedronkowe dobroci! :) Najbardziej lubię peelingi BeBeauty- są genialne, pędzelki udało mi się dorwać dopiero ostatnio (tak samo zresztą jak 2 micelki) ;) No i te ich promocje na kosmetyki!! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. o rany nie wiedzialam ze tołpa robi dla biedronki kosmetyki :D dobrze wiedziec :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ostatnio chodził za mną pomysł na podobny post,ale już chyba odpuszczę,żeby nie było:)
    Ja też kilka miesięcy temu przekonałam się do produktów bebeauty.Zdecydowanie moim ulubieńcem jest właśnie płyn do demakijażu.I jeszcze czerwony krem do rąk,regenerujący.Nigdy nie miałam zaufania do tzw marek sieciowych w supermarketach ale tu byłam naprawdę miło zaskoczona.Obu produktów używam regularnie i póki co nie zamierzam z nich rezygnować.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kosmetyki z biedronki są całkiem spoko :) szczególnie krem do rąk sos czerwony ;) również z bebeauty ;) rewelacja :D
    http://toloveyourselff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Widziałam ostatnio w Biedronce kosmetyki Tołpa, ale nie wiedziałam, ze to wszystko też oni produkują. Płyn micelarny uwielbiam!
    http://famousblog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i jednocześnie proszę o zachowanie kultury słowa :)