wtorek, 21 maja 2013

Mydełko Aleppo - recenzja ♥ marsylskie.pl


Ponad miesiąc temu nawiązałam miłą współpracę z mydlarnią marsylskie pl, otrzymałam do testów   SYRYJSKIE MYDŁO Z ALEPPO O 40% ZAWARTOŚCI OLEJU LAUROWEGO I 60% ZAWARTOŚCI OLIWY Z OLIWEK .
Jeszcze tego samego dnia z ciekawością przystąpiłam do testów, dziś myślę, ze mogę już podzielić się wrażeniami związanymi z używaniem mydełka :)
Zapraszam!



Czytaj dalej

Zacznę może pokrótce od teorii, czyli mydełko Aleppo posiada następujące właściwości, informacje ze strony



Mydło Alep jest wytwarzane na bazie oliwy z oliwek z dodatkiem oleju laurowego (40%), dlatego nie powoduje alergii, a używane regularnie łagodzi wysuszenia skóry i pozostawia ją dobrze nawilżoną. Nie jest perfumowane, naturalnie pachnie olejem laurowym i oliwą z oliwek.

- olej laurowy jest sprawdzonym naturalnym antybiotykiem, jego wysoka zawartość zwiększa właściwości regeneracyjne mydła

- oliwa z oliwek nawilża, pielęgnuje i odżywia

- polecane osobom z poważnymi problemami skórnymi tj:
łuszczyca, egzema, zapalenia skórne, łojotok, trądzik, atopowe zapalenie skóry

- goi wszelkie rany, blizny pooperacyjne, odleżyny, ropienie

- o jego leczniczym działaniu przekonały się miliony ludzi na całym świecie

- dzięki oliwie z oliwek działa jak balsam do ciała!


skład: 60% oliwy z oliwek, 40% oleju laurowego, sód roślinny
INCI: olea europaea, laurus nobilis, aqua, sodium hydroxyde


Mydełko to otrzymujemy w postaci dużej (200 g) kwadratowej kostki o dość "wytrawnym" wyglądzie, który jednak stanowi cały jego urok.
Jak się domyślić można  - rozmiar mało poręczny i wygodny, z czasem dopiero dochodzimy do większego komfortu mydlenia.


Mydełko tuż po otwarciu naprawdę intensywnie pachnie, jest to zapach dość ostry, naturalny, przy wąchaniu kostki z bliska można sobie "przewentylować dokładnie zatoki", według mnie jest to silny zapach liści laurowych, wypełniający całe pomieszczenie w którym znajduje się mydełko, lekko przełamany zapachem oliwy z oliwek, pomimo iż nie jest to delikatny pudrowy, czy kwiatowy zapach do jakich przywykłam - podobał mi się.
Zapach ten zmienia się trakcie używania, początkowo tracił jedynie na intensywności, a z czasem przechodził w znany wszystkim zapach mydła naturalnego.
Obecnie natomiast gdy pozostało mi jakieś 1/5 kostki zapach robi się  coraz bardziej oliwkowy.

Niezależnie jednak od fazy pachnienia mydełko na skórze przybiera neutralny, mydlany zapach.

Podobnie zmienia się kolorystyka mydełka, które początkowo jest bursztynowo - brązowe, po wyjęciu z woreczka ciut jeszcze ściemniało (do ciemnobrązowego), zaś w trakcie używania zaczęło stopniowo jaśnieć przechodząc w kolor jasnobrązowy, a następnie zielony, obecnie ta 1/5 kostki jest już prawie cała jasnozielona jedynie brzegami jeszcze trochę beżowa :)



Po ustaleniu wszystkich "danych technicznych" przejdźmy wreszcie do konkretów :D

Mydełko dość dobrze się pieni, wrzucone do wanny z wodą po chwili pokrywa się ciągliwą, lekko galaretowatą "mazią", która jest śliska i sprawia wrażenie tłustej - to właśnie to czym myjemy skórę.
Nie wygląda to może zbyt zachęcająco, ale chyba właśnie stąd pochodzą wszystkie dobroczynne właściwości mydełka :)


Przed testami przeczytałam kilka opinii na temat mydełka aleppo, że może ono powodować zapychanie skóry, dlatego zaczęłam go używać jedynie do ciała, ze szczególnym naciskiem na plecy (gdzie mam tendencje do wyprysków oraz mnóstwo śladów po przebytej w lutym tego roku ospie) dekolt (również wypryski po zapychającym balsamie do biustu) oraz brzuch (blizna po cc, kilka śladów po ospie) no i wiadomo, przy okazji reszta ciała :)

Pierwszym widocznym efektem używania mydełka był zupełny brak uczucia wysuszenia skóry, używając hipermarketowych mydeł wychodzę z wanny biała , połuszczona i pościągana, dlatego mydeł do kąpieli nie używam - tutaj więc jego pierwsza duża zaleta - faktycznie nie wysusza skóry, a wręcz pielęgnuje i leciutko nawilża, po miesiącu mogę przyznać, że znacznie zmniejszył się problem z suchymi kolanami i łokciami, a nawet i piętami !!!!

Widząc po około 2 tygodniach, że nie zapycha mi ono skóry, a wręcz pomaga leczyć istniejące wypryski zaczęłam używać mydełka także do twarzy, dość szybko jednak zrezygnowałam - na co dzień noszę podstawowy makijaż, który zmywam przy pomocy żelu i wody oraz płynu micelarnego, używając zamiast tego mydełka w zasadzie wszystko było nie tak, makijaż nie zmyty dokładnie, oczy podrażnione, a ostatecznie i tak musiałam wykonać tradycyjny demakijaż - na co moja skóra zareagowała podrażnieniem i szorstkością, do twarzy więc u mnie nie przeszło :)

Po około 3 tygodniach zaczęłam dostrzegać natomiast te bardziej "nadzwyczajne" właściwości mydełka aleppo:
- przede wszystkim stopniowo przestały wychodzić nowe i znikać stare wypryski skórne na plecach i dekolcie;
- ślady po ospie zaczęły robić się mniej widoczne (bledsze);
- skóra wygładziła się i przestała wymagać po kąpieli smarowania balsamem.

Niestety nie zauważyłam zmiany w miejscu blizny na brzuchu po cc, która do tej pory ma dość ciemną barwę, jednak jest to stara sprawa bo ma już prawie 1,5 roku i być może potrzebuje więcej czasu, mam zamiar kontynuować mycie blizny tym mydełkiem :)



Słowem podsumowania...
Ogromnie cieszę się, że poznałam mydełko syryjskie, o którego istnieniu nie wiedziałam, szczerze przyznaję się, że raczej nie przejdę całkowicie na mydło aleppo bo nazbyt lubię pachnące kosmetyki do kąpieli, natomiast na pewno będę często do niego wracać w ramach miesięcznych kuracji dla skóry.

Tymczasem chętnie poznam mydełka marsylskie z bogatej oferty mydlarni, może wśród nich odnajdę ten ideał, dla którego porzucę swoje dotychczasowe przyzwyczajenia :)
Do czego zachęcam i Was, gdyż już dziś  mydlarnia oferuje Wam rabat na zakupy do wykorzystania na stronie marsylskie pl  do wykorzystania do końca czerwca :D




A dla jeszcze nieprzekonanych polecam przeczytać  "Czy mydło marsylskie jest trendy?" :)


Mydełko do testów otrzymałam dzięki współpracy z mydlarnią



Recenzja ta jest moim subiektywnym odczuciem, na które nie wpłynął fakt otrzymania kosmetyku to testów 


34 komentarze:

  1. Mam wersję mydełka z Aleppo bio oliwkowe i jestem w nim zupełnie zakochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie ciekawią jeszcze takie mniej wytrawne wersje tego mydełka :)

      Usuń
  2. ufff dobrze, że Cię nie zapchało! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, dobrze :)
      choć nie wiem co by było z twarzą, zdecydowanie buzia nie polubiła tej pielęgnacji :)

      Usuń
  3. kupiłam sobie dwa mydełka aleppo, na razie zużyłam jedno:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda,że się na twarzy nie sprawdziło. Ja planowałam je kupić właśnie do twarzy. Jeszcze się zastanowię nad tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz to zależy chyba w dużej mierze od tego czy robisz makijaż i jaki to makijaż, w usuwaniu makijażu nie specjalnie się sprawdza, też ze względu na swoją śliską, "ślimatą" konsystencję, no i absolutnie do okolic oczu sie nie nadaje, więc albo opcja - demakijaż, a potem mycie buzi ewentualnie do porannej pielęgnacji, ale trzeba bardzo uważać na oczy bo mocno szczypie i podrażnia jak sie dostanie odrobina :)

      Według mnie warto spróbować, nawet jeżeli do buzi nie podpasuje :)

      Usuń
  5. Niesamowite to mydełko! Pięknie je pokazałaś i opisałaś:) Chętnie zaopiekowałabym się tym mydełkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kształt bardzo nietypowy i niezbyt poręczny, ale chyba byłabym w stanie się przemęczyć dla takich efektów :) Podoba mi się ten zmieniający się kolor, fajny patent :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałam na blogach bardziej okrągłe kształty tych mydełek (tzn. ciut inna wersja )

      Usuń
  7. Świetna recenzja.

    my-world-lol.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię tego typu mydełka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa jestem tego mydełka, bo bardzo lubię takie kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. fajnie wygląda to mydło i dobrze się spisuje.
    uwielbiam takie mydła <3

    OdpowiedzUsuń
  11. mydło-kameleon, wprost nie mogę się nadziwić że z takiej miodowej kostki został zieloniutki kawałek :)
    mydła nie znam ale po twojej recenzji czuję się ogromnie zachęcona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak kameleon, a w ramach ciekawostki - to mydło kiedy jest już zielone nie tonie tylko unosi się na wodzie :)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. chyba tak samo odpowiedziałabym na moje pytanie :)

      Usuń
  13. Genialnie je opisałaś, Widziałam je już kilka razy, ale przyznam, że nie byłam nim zainteresowana, ale twój post zupełnie to zmienił :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przydałoby mi się do moich wyprysków na plecach ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rewelacyjna recenzja bardzo zachęcająca:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie wygląda to mydełko i widzę, że ma bardzo dużo zalet. Może się na nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie lubię mydeł w kostkach, chociaż to obiecuje wiele...

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i jednocześnie proszę o zachowanie kultury słowa :)