Dziś o kolejnym sprzymierzeńcu w walce o piękne i idealne ciało.
Jakiś niecały miesiąc temu rano wstałam i postanowiłam: "Będę ćwiczyć, masować, smarować, pić więcej wody, jeść mądrzej, łykać cellu off i .... zobaczymy co z tego wyjdzie !!! " :) tak postanowiłam i tak zrobiłam, zaś z koszyczka z moimi zapasami kosmetycznymi wyciągnęłam tę oto kuracje antycellulitową jako sprzymierzeńca w tym postanowieniu :)
Czytaj dalej
CELLU-CURE kuracja antycellulitowa - preparat przeznaczony jest do skutecznego zwalczania uporczywego cellulitu. Dzięki zawartości synergistycznego kompleksu silanolu kofeinowego następuje wyraźne i szybkie zmniejszenie jego objawów. Połączenie Cafeisilane C z kolagenem i elastyną gwarantuje dodatkowo silne działanie nawilżające i ujędrniające.
• Redukcja tkanki tłuszczowej
• Wygładzenie i poprawa napięcia skóry
• Ograniczenie działania wolnych rodników
• Widoczne ujędrnienie
• Odpowiednie nawilżenie
• Poprawa mikrokrążenia
Producent sporo obiecuje, na opakowaniu wyczytać możemy bardzo fachowo i profesjonalnie brzmiące sformułowania dotyczące sposobów działania:
- inhibuje pokłady magazynowe tłuszczu
- eliminuje nagromadzony w adypocytach tłuszcz w energię (ATP)
- korekcja cellulitu poprzez wyeliminowanie istniejącego tłuszczu
...... a to wszystko tylko w 28 dni !!!!
Cokolwiek znaczą te obco brzmiące słowa - pojawia się mały problem - a mianowicie kuracja jest bardzo mało wydajna i nie wystarczająca na te 28 dni przy używaniu dwa razy dziennie, buteleczka jest z pompką, więc stała sobie spokojnie na szafeczce łazienkowej, ja nie unosząc jej podstawiałam sobie łapki i dozowałam ile tam mi było trzeba, aż któregoś dnia po około 3 tygodniach usłyszałam charakterystyczne "charkanie" zwiastujące puste opakowanie, "jak to już, kiedy ja się dopiero rozkręcam ??? ", duże zaskoczenie no i wszystkie moje plany odchudzające legły w gruzach ;)
Kurację tą używać zaczęłam po skończonej kuracji ujędrniającej tołpy, więc skóra była w bardzo dobrej kondycji, gładka, nawilżona, jędrna, od tego kosmetyku oczekiwałam, że przede wszystkim podtrzyma ten efekt gładkiej, jędrnej skóry i coś zrobi z moim niewielkim, ale jednak istniejącym cellulitem na udach oraz nieciekawie wyglądającym brzuszkiem.
Oczekiwania spore bo i zaangażowanie z mojej strony spore, myślę że zrobiłam wszystko co można: ćwiczyłam, masowałam skórę, wspomagałam się suplementem ....
No i co? - żaden cellulit się nie zmniejszył, brzuch się nie poprawił, centymetrów nigdzie nie ubyło, może za krótko - wszak producent obiecuje efekty po 28 dniach, a ja używałam jakieś 20 bo tylko na tyle wystarczyło, jednak nie specjalnie poczułam się zachęcona aby inwestować w kolejne opakowanie i kontynuować kurację ;)
Jak dla mnie to przyjemny kosmetyk, w ślicznym, estetycznym, wygodnym opakowaniu, o energizującym zielonkawym kolorze i takim też energetycznym (lekko cytrusowym) zapachu.
O lekkiej konsystencji, błyskawicznie wchłaniającej się w skórę, z ogromną zaletą w postaci braku uczucia chłodzenia czy grzania, bardzo przeze mnie nielubianego w kosmetykach wyszczuplających.
Balsam ten daje przyjemne uczucie nawilżenia i gładkości, które jednak dość szybko mija wraz z całkowitym wchłonięciem się kosmetyku w skórę. Nie chodzi o to że nie nawilża w ogóle, albo przesusza, ale nie jest to intensywne uczucie nawilżenia jakie obiecuje :)
W jego przypadku obietnice postawione są chyba trochę "na wyrost " ;)
Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt
Fakt ten nie wpłynął na moją opinię.
Ja w swojej walce poległam...
OdpowiedzUsuńaj, przykra sprawa ;)
Usuńmi chyba starczy na troszkę dłużej niż 20dni, bo stosuję raz dziennie;)
OdpowiedzUsuńw tym wypadku obstawiam że tak :)
UsuńBalsam jak balsam, ale z cellulitem rady nie daje ;)
OdpowiedzUsuńa to witaj w klubie zawiedzionych :)
UsuńNo właśnie, trochę na wyrost te obietnice...przyjemnie się używało, ale powrotu nie będzie w moim przypadku :D
OdpowiedzUsuńTak pięknych zdjęć jak Twoje nie ma na żadnym blogu.Cudowne! :)
dziękuję bardzo :*
UsuńJa jestem z niego bardzo zadowolona. Miałam widoczny celulit, a teraz uda stały się gładkie :)
OdpowiedzUsuńgratulować :) widać nie trzeba go tak spisywać całkiem na straty :)
UsuńJa też nie zauważyłam jakiegokolwiek dobroczynnego działania tego kosmetyku na mą skórę :( Jestem nim zawiedziona.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie wierzę w magiczne właściwości kosmetyków objawiające się "likwidowaniem cellulitu", ale po co producent uprawiał takie obiecanki-cacanki? ;-)
OdpowiedzUsuńChoć oczywiście nie wyszło Ci tylko dlatego, że nie używałaś dokładnie 28 dni. Nie wystarczyło Ci? To trza było po nową buteleczkę. ;-)))
hehe, dokładnie, tylko dlatego mi nie wyszło :D
UsuńKosmetyk dosyć fajny, jednak mało wydajny ;)
OdpowiedzUsuńNiezbyt wydajny;/
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii balsam na naczynka i zrobił wielkie NIC. Raczej nie kupię już żadnego z nich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M
jak dla mnie to bujda z tymi cudami na cellulit :D
OdpowiedzUsuńOj mam bardzo podobne zdanie o nim!
OdpowiedzUsuńbalsam jak balsam - ja tam wzięłam się za siebie od innej, bardziej "fizycznej" strony ;)
OdpowiedzUsuńja to nigdy nie wierze w ich działanie :P
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kosmetyku, ale wiem z doświadczenia, że sam kosmetyk niewiele pomoże...:)
OdpowiedzUsuńNie miałam kosmetyku, ale czytałam o nim różne (sprzeczne) opinie.
OdpowiedzUsuń