Wczorajszy, słoneczny poranek postanowiłam rozpocząć od nałożenia maseczki - jednej z kilku otrzymanych niedawno do testów.
Maseczka jak wiadomo - rzecz przydatna, ta sporo obiecuje, a ile robi?
Popatrzmy :)
Czytaj dalej
Maseczka w formie 7 ml saszetki, producent zaleca nałożyć obficie na twarz, szyję i dekolt i tu mamy pierwszy problem - kosmetyku jest za mało na te trzy partie, jest jej za mało nawet na samą twarz, aby jak zalecają nałożyć obficie.
Tym bardziej, że konsystencja temu też nie sprzyja, przypomina coś pomiędzy kremem, a żelem, chcąc ją rozsmarować na twarzy przenosiłam ją sobie z miejsca na miejsce.
Po rozprowadzeniu maseczki pojawia się dość szybko problem drugi, skóra twarzy zaczyna szczypać i mrowić, z tego co się zorientowałam to dość powszechny objaw, więc trochę się na to nastawiłam, jednak nie zmienia to faktu że objaw ten jest nawet nie tyle nieprzyjemny, co niepokojący - nie wiadomo co zastaniemy po zmyciu i czy efekt będzie zamierzony.
Niemniej postanowiłam wytrwać do końca seansu, czyli zalecane 20 minut.
Po upływie tego czasu maseczka delikatnie przysycha, jednak nie do końca, nie tworzy suchej skorupy, jest w dalszym ciągu wilgotna.
Łatwo zmywa się ze skóry przy pomocy ciepłej wody i w tym momencie poczułam jej zapach w całej krasie :)
Sama maseczka jak na mój nos pachnie ledwo, ledwo, na twarzy prawie jej nie czułam, a po kontakcie z wodą zapach rozkwita, jak dla mnie to zapach mydełka prowansalskiego, dla mnie piękny i tym zaplusowała :)
Po zmyciu wielkie ufff - pomimo szczypania i mrowienia maseczka nie podrażniła skóry.
No i efekty:
Maseczka sporo obiecuje, nie wszystko jednak można zweryfikować po jednorazowym użyciu saszetki (np spłycenie zmarszczek).
Jednak ja zauważyłam następujące efekty działania:
na plus:
+ zdecydowana gładkość i miękkość skóry;
+ świeży wygląd (wizualne odmłodzenie skóry);
+ poprawa napięcia i elastyczności;
na minus:
- uczucie ściągnięcia, które minęło po nałożeniu kremu
Reasumując - maseczka byłaby świetna gdyby nie uczucie mrowienia i szczypania po nałożeniu, komfort i relaks to jednak główny sens takiego seansu maseczkowego, a w tym przypadku jest to zakłócone uczuciem niepokoju, czy aby na pewno wszystko jest w porządku;)
Poza tym pokochałam gładkość skóry, jaką zastałam po użyciu tego błotka ♥
Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt
Fakt ten nie wpłynął na moją opinię.
Moja mama używała i po jednej maseczce ciężko powiedzieć o mocnym spłycaniu zmarszczek, ale produkt jest przyjazny:)
OdpowiedzUsuńCzyli u większości osób działa bardzo podobnie co do tego odczucia mrowienia i szczypania ,u mnie było tak samo :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze,że nie podrażnia .
czytam recenzje i chyba zostawię ją sobie do przetestowania na sam koniec ;)
OdpowiedzUsuńMnie nic nie szczypało a skóra "po" była nieziemsko aksamitna
OdpowiedzUsuńa zdjęcia genialne
dziękuję :) i tak chyba wiem o jakiej niezeiemskiej aksamitności piszesz :D
UsuńDla mnie jeszcze za wcześnie na takie maseczki, choć błotko lubię :D
OdpowiedzUsuńSzczęściara :)
UsuńGdziesz czytałam, że kiedy skóra potrzebuje nawilżenia, tak właśnie reaguje na kosmetyki silnie nawilżające. Podejrzewam też, że ta maseczk rozszerza nieco naczynia krwionośne skoro rozszerza pory i w nie wnika. Stąd pewnie dyskomfort :)
OdpowiedzUsuńna pewno coś w tym jest:)
Usuńjak dla mnie to gdyby to było tylko mrowienie to tłumaczyłabym to właśnie działaniem substancji aktywnych, to szczypanie niepokojące jest ....
Nie używałam jej... Ale wcześniej czytałam, że zapycha pory...
OdpowiedzUsuńu mnie na szczęście nie, ale też nie mam szczególnych skłonności w tym kierunku :)
UsuńBardzo przyjemnie się ogląda Twoje zdjęcia. W takim błotku z chęcią bym się potaplała. Ciekawe ile trzeba zużyć aby widzieć efekty.
OdpowiedzUsuńBuziaczki :**
Nie słyszałam o tej maseczce :)
OdpowiedzUsuńMoże sobie ją dzisiaj zaaplikuję na buźkę, bo czeka nadal na swoją kolej :) Obawiam się tylko efektu ściągniętej skóry, bo i tak mam suchą. No ale zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńmaseczka na zmarszczki jeszcze nie dla mnie ;D ale efektu sciagania nie lubię..
OdpowiedzUsuń