Jestem absolutnie bezbronna wobec uroku takich rzeczy, a zwłaszcza jeżeli są to kosmetyki :)
Za nietypowy wygląd potrafię przymknąć oko na wiele rzeczy i cieszyć się z samego posiadania. I tak właśnie jakiś czas temu w moje rączki wpadł taki właśnie fikuśny cień do powiek mojej jednej z ulubionych firmy Bourjois ....
Czytaj dalej
Zamknięty w coś jakby mała książeczka, na magnesik, w środku dwa uzupełniające się kolory, gąbeczkowy aplikator i spore jak na cień lusterko.
Dostałam go zimą i po nacieszeniu oczu schowałam gdzieś głęboko, teraz jako że chyba moda na pistacje, mięty i wszelkie tego typu odcienie wygrzebałam moje cudo i postanowiłam sprawdzić jego moc :)
Sprawdziłam i zaskoczyłam się - to maleństwo ma dużą siłę przebicia.
Cień jest mocno napigmentowany, mocno perłowy, głęboko kryje i daje naprawdę wyrazisty efekt.
Dodatkowo jest trwały - przetrwał bez bazy cały dzień, pod wieczór jedynie stracił na intensywności, ale nadal na powiekach był w stanie nienaruszonym.
Gąbeczka posiada dwie końcówki, jest sprężysta, gruba, bez pustej przestrzeni w środku (nie wiem czy wiecie co mam na myśli), w każdym razie jest precyzyjna, dokładna i nakłada intensywną warstwę koloru.
Wiem że cień można nakładać również na mokro, co potęguje jego intensywność - nie próbowałam, bo nałożony na bazę jest dla moich potrzeb maksymalnie intensywny.
Nałożony pędzelkiem i bez bazy daje delikatny, bardziej codzienny efekt.
Na poniższych zdjęciach porównanie :
od góry bez bazy oraz z bazą elf studio
cień nałożony na bazę za pomocą aplikatora
cień bez bazy, nałożony pędzelkiem
Jak Wam się podoba ten maluszek?
Mnie bardzo, choć wiem że makijaż mało finezyjny, ale wciąż ćwiczę i uczę się nakładać cienie :)
Ja rozglądam się za tymi cieniami w kolorze różu lub brązu, niestety są bardzo słabo dostępne....
Może jednak kiedyś się trafi :)
Bourjois ma ciekawy design opakowań. Kilka lat temu mieli kolekcję "vintage" różów, które nawet pachniały jak takie sprzed wielu lat.
OdpowiedzUsuńNie mogłam im się oprzeć.
Tak to prawda, ja widziałam bronzer w postaci tabliczki czekolady, robiony na ten sam styl co ten cień :)
UsuńŚliczne cienie....
OdpowiedzUsuńIdentyczne leżą u mnie, nawet nie otworzone...
Bardzo ładny zestawik ;) Fajne połączenie kolorów ;)
OdpowiedzUsuńładne kolorki i ciekawe opakowanie :)
OdpowiedzUsuńlubię paletki duo, bo nie muszę sie martwic o drugi kolor cienia!! rozglądnę się za innymi kolorami, bo zieleń/turkus mi nie pasuje:)))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te cienie, też lubię kosmetyki Bourjois, ale nigdy jakoś nie zwracałam uwagi na ich cienie, trzeba to naprawić :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolorek :D
OdpowiedzUsuńCudowności!:)
OdpowiedzUsuńMogłabym mieć te cienie dla samego opakowania;)
Na zdjęciu fajnie pokazałaś jaką moc ma baza pod cień:)
tak, baza jest zaskakująco dobra jak na bazę za 8 zł :)
UsuńŚliczne cienie! uwielbiam woje zdjęcia!
OdpowiedzUsuńBuziaczki
dziękuję :* no to trafił swój na swego bo ja również Twoje uwielbiam i wogóle wszystko co tam u siebie tworzysz :)
Usuńjestes jednym z moich "Miszczów " ;)
Lubię taką kolorystykę:) Idealna na wiosnę i lato:)
OdpowiedzUsuńpiękne są <3
OdpowiedzUsuńmam to samo - opakowanie potrafi skraść moje serce i jestem gotowa przymknąć oko na cenę czy nie do końca idealne właściwości ;)
OdpowiedzUsuńa kolor na oku prezentuje się pięknie :)
miałam kiedyś te cienie, ale jakoś nie przypadły mi do gustu... kolory też średnio moje. nakładały się przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
jakie śliczne te cienie! <3
OdpowiedzUsuńJak pięknie wyglądają na oczach :)
OdpowiedzUsuńPierwszą myślą było, że to produkt typowy dla nastolatki- te kolory, opakowanie i brokat, ale zdecydowanie zmieniam zdanie! :) Świetnie się prezentuje i chyba będę musiała ruszyć na poszukiwania, bo takiego koloru w kolekcji cieni brak, a bardzo mi się podoba efekt :)
OdpowiedzUsuńooo, to dobrze że zmieniłaś zdanie, bo mnie do nastolatki już bardzo daleko ;)
UsuńFajnie wygląda :D A kolorki naprawdę przyjemne
OdpowiedzUsuńPiękne, przyjemne kolorki.
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentują na powiece.