poniedziałek, 21 października 2013

Szminka Ultra Colour w nowej wersji od Avonu :)


Zgodnie z zapowiedzią i obietnicą będę się chwalić moimi  szminkowymi zdobyczami. Za sprawą atrakcyjnej ceny wpadło tego troszkę w moje łapki :) Poszukiwałam kolorków wyrazistych, które ożywią jesienią buzię i dodadzą kolorów gdy za oknem szaro i smutno :)
Wybrałam więc cztery odcienie, każdy zupełnie inny: czerwień, pomarańcz, fuksja, róż  - oto i one :)




Do tej pory nosiłam na ustach kolory bardziej neutralne, zazwyczaj jakieś stonowane odcienie różu, takie, które nie wyróżniały mnie zbytnio z tłumu :) Teraz chciałam trochę zaszaleć i wybrałam kolory, których nigdy wcześniej bym nie kupiła, niestety po krótkiej przygodzie z nimi stwierdzam, że nie dla mnie takie odważne kolory, nie czuję się w nich pewnie, choć są piękne, intrygujące i wyraziste.




Ogólnie słów parę trzeba by powiedzieć o samej pomadce - te kupione przeze mnie to najnowsza odsłona Colour Ultra, nie znałam tej pomadki wcześniej, wiec nie wiem czy coś się zmieniło, poza okienkiem w opakowaniu, że widać od góry kolor ;)

Szminka trafia w moje gusta i potrzeby idealnie. Ma świetną konsystencję - czyli kremową, miękką, ale bez przesady (jak na przykład Wibo Elixir), równomiernie i gładko rozprowadza się na ustach, pokrywa je warstwą głębokiego, soczystego koloru.

Mam wrażenie, że pielęgnuje usta, daje uczucie nawilżenia, usta są gładkie i miękkie, nie ma mowy o wysuszaniu, czy podkreślaniu mankamentów typu suche skórki, bruzdy, wszystko jest perfekcyjnie wymalowane :)

Pomadki te są bardzo mocno kryjące, kolory jakie posiadam nie mają drobinek, dają satynowe wykończenie z naturalnym połyskiem zdrowych ust :)

Opakowanie solidne i eleganckie, zapach delikatny, taki kremowo - owocowy, nie nachalny, przyjemny.

Przyczepić się mogę jedynie do trwałości, wiem że dla wielu z Was to bardzo ważne - szminka ta nie pozostaje długo na ustach, dość szybko znika, zostawia ślady na wszystkim.
Dla mnie osobiście nie jest to duży problem, szminki trwałe niestety mocno szkodzą moim skłonnym do przesuszenia ustom, dlatego wyżej cenię komfort noszenia szminki niż trwałość, a poprawianie makijażu nie przeszkadza mi wcale :)



Jeżeli chodzi o kolory - gdybym miała tak jednym słowem je określić, powiedziałabym  - INTENSYWNE aż do bólu, w przypadku osób jak ja - mało pewnych siebie ;)
W wersji mocno wymalowanych ust nie odważyłam się wyjść z domu, dopiero po kilkakrotnym odciśnięciu ust na chusteczce i przeciągnięciu balsamem była to wersja dla mnie do przyjęcia :)

Poniżej prezentacja kolorów w wersji intensywnej ;)

Lava Love - przepiękna, wyrazista, głęboka czerwień, cudna, osoby które się lubią w tym kolorze z pewnością byłyby zachwycone. Kolor, który przyćmi wszystko:  twarz, ubiór, fryzurę, w moim odczuciu widać tylko usta, ponętne, seksowne, czerwone ;)


lava love
lava love


Tangerine Tango - zupełna nowość u mnie - pomarańcz, lekko przełamany koralową czerwienią, kolor mocno wyrazisty, tak wyrazisty, że aż wydobywa zieleń z moich oczów, która jest mniejszością (moje oczy są bardziej niebieskie niż zielone;) ), jednocześnie ocieplający karnację, twarz w tym kolorze naprawdę się zmienia ;)


tangerine tango


Hibiscus - piękny fuksjowy róż, kolor bardzo mój, twarz nabiera dziewczęcej świeżości, kolor znacznie lżejszy niż dwa powyżej, ale nadal intensywny, soczysty ... kolor niezwykle mi się podoba i w nim akurat czuję się świetnie w swojej "full wersji" :)


hibiscus


Carnation - to kolorek na który długo się naczekałam, jak już pisałam w poprzednich postach, trzy powyższe kolory kupiłam na allegro za mniej niż pół ceny katalogowej, tą zamówiłam u konsultantki, dopiero w weekend odebrałam, ale warto było czekać, to może nie jest najoryginalniejszy kolor, może mam podobne w swoich zbiorach, ale ten jest moim ideałem, tak odnalazłam idealny kolor :)
Kolorek coś jakby pudrowy róż, coś pomiędzy kolorem nude, a BARDZO DELIKATNYM różem, nie daje "tępego" wykończenia jak typowe nude, a kolor podbija jedynie naturalną barwę ust z bardzo delikatnym, różowym podtonem.
Ideał, prostota, elegancja w jednym STRASZNIE MI SIĘ PODOBA :))

No i wyszło że jednak jestem nudna i ostatecznie pozostałam przy tym co stare i sprawdzone :)


carnation


Jak wam się podobają moje avonki, jest wśród nich coś dla Was?

Pozdrawiam
Beata

34 komentarze:

  1. Wszystkie boskie, ale Hibiscus podoba mi się chyba najbardziej :)

    Dawno nie miałam nic z Avonu, ale ich szminki wspominam bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też Hibiscus podoba się najbardziej ;) aż chyba sama sobie taka zamówie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hibiscus jest piękny :) Carnation taki bardziej wiosenny? I jakie piękne masz usta!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzadko zamawiam coś z Avonu, szminki chyba w ogóle nie miałam. Dziewczyny mają rację, Hibiscus jest najładniejszey :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też uważam, że Carnation jest dla Ciebie idealny ;-) a pozostałe kolory będą świetne na lato, a przynajmniej ja latem jakoś pewniej czuję się w takich odważnych kolorach, niż zimą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolory są przepiękne i wyraziste :)
    Na razie nie używam szminek, a gdy będę chciała zrobić krok naprzód to zacznę od neutralnych kolorków :P
    Jeżeli chcesz, to wpadnij: http://swiatwedlugchudzinki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Czerwień to faktycznie - sam seks :)
    A moim faworytem również stał się ostatni egzemplarz - boski, delikatny. Choć inne równie piękne, to z noszeniem intensywnych kolorów mam dokładnie tak samo jak Ty ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładne kolory! Zawsze podobały mi się takie mocne czerwienie, ale mi niestety nie pasują :)

    OdpowiedzUsuń
  9. powiem tak: genialnie wyglądasz w lava love/ tango to nie taka pomarańczka o jakiej myślę, ten odcień może postarzać. Róż bardzo fajny, a ostatnia opcja to taki zwyklaczek, idealny na co dzień, W każdym z tych kolorków bardzo Ci do twarzy, ale czerwień pasuje do Ciebie najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hibiscus i Carnation ♥ ten pierwszy odcień jednak zbyt odważny dla mnie, ale drugi muszę mieć!

    OdpowiedzUsuń
  11. Lava Love i Carnation zapewne byłyby moimi ulubienicami wśród szminek :) Niby tak dwa odmienne kolory, ale są bajeczne, po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. środkowy różowy podbił moje serce :D

    OdpowiedzUsuń
  13. jeśli o mnie chodzi stawiam na fuksję - jest boska!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam próbki tych szminek i jestem pod wrażeniem. Z wyżej przedstawionych mam Lava love. I powiem WOW. Kolor jest niesamowity. Bardzo jaskrawy lecz ja uwielbiam takie. Szminka jest bardzo napigmentowana i trwała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Carnation mi sie podoba najbardziej;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ładne odcienie jednak jak dla mnie zbyt odważne szczególnie te czerwienie.

    OdpowiedzUsuń
  17. ależ te zdjęcia są piękne, hibiscus najbardziej mi sie podoba

    OdpowiedzUsuń
  18. Hibiscus i Cornation bardzo mi się podobają, aż muszę zajrzeć do katalogu czy są dostępne i za ile :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie przygarnęłabym 3 pomadki: Lava Love, Tangerine Tango i Hibiscus:) Uwielbiam takie wyraziste odcienie. Wspaniale ożywiają twarz. Wystarczy, że przypudruję twarz, wytuszuję rzęsy, użyję pomadki w intensywnym kolorze i mogę wyjść z domu:) Szkoda, że te piękne odcienie nie grzeszą trwałością. Nie przepadam za nanoszeniem poprawek w ciągu dnia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Genialne kolorki :) Każdy z nich ma swój niepowtarzalny urok :)

    OdpowiedzUsuń
  21. jak aparatem robisz zdjęcia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sony alpha 330 - ale to już staruszek jest, ma ponad 4 lata i coraz trudniej nim coś zdziałać ;)

      Usuń
  22. wspaniałe zdjęcia <3 http://kinguskablog.blogspot.com/2014/06/szminka-doskonalosc-absolutna-pure-peony.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne te mocne kolory, zwłaszcza Hibiscus (właśnie go zamówiłam)i Tobie bardzo one pasują!! Musisz się przełamać.
    Ja tez długo wybierałam kolory może nie nude, ale inne nudne i smutne, ale ponad rok temu pokochałam intensynwe róże, pomarańcze i korale. <3

    OdpowiedzUsuń
  24. I Hibiscus i Tangerine Tango używałam bardzo długo. Teraz niestety T.T. już nie ma w Avon. A szkoda..

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i jednocześnie proszę o zachowanie kultury słowa :)