Pomadki Lip Paint to taka miłość od drugiego użycia. Kuszą one bardzo pięknymi kolorami, jednak pierwsza styczność z nimi nie zachwyciła mnie.
Są to dość trudne w obsłudze szminki, jednak warte poświęcenia im czasu, gdyż po znalezieniu metody na nie potrafią zachwycać :)
W swoich (nie)skromnych zbiorach posiadałam kolorek 147 Pink Peach, cudowny kolor cielistej brzoskwini. Trzeba było poświecić jej dużo czasu, aby perfekcyjnie umalować usta, gdyż jest ona dość toporna, tępa w nakładaniu, miałam wrażenie, że przeciągając sztyft po ustach kolor mazał się i przenosił z miejsca w miejsce.
Szminka jest mocno kryjąca, gęsta, sprawia wrażenie suchej.
Druga sprawa szminka straszliwie podkreśla skórki i wszelkie mankamenty na ustach, po wyjściu z domu nigdy nie byłam pewna, czy z moimi ustami wszystko ok.
W efekcie odłożyłam tę pomadkę i dałam sobie spokój na jakiś czas, aż nie zobaczyłam koloru 151 na ustach na jednym z blogów.
Kolor 151 Sunset to ciepła czerwień delikatnie wpadająca w pomarańcz, właśnie taka czerwień o zachodzie słońca, trochę koralowa, zakochałam się w kolorku.
Choć wiedziałam, że to będzie trudna miłość nie potrafiłam sobie odmówić :)
Okazało się, że kolor czerwony jest znacznie łatwiejszy w obsłudze wręcz bezproblemowy w nakładaniu i noszeniu.
A na brzoskwinkę znalazłam prostą metodę: najpierw nawilżacz, a następnie muskanie ust szminką lub wklepywanie koloru palcem - efekt - gładki kolor i brak suchych skórek :)
Oto moje kolorki "w akcji " :)
SUNSET |
SUNSET |
PEACH PINK |
PEACH PINK |
Co o nich sądzicie?
Lubicie pomadki BarryM ?
Pozdrawiam
Beata
Nie wiem nie miałam nigdy, ale urzekło mnie ostatnie zdjęcie - najsłodszy buziak jaki widziałam! :D no i zarazem najlepsza prezentacja koloru jaka może być <3
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tym stwierdzeniem :)
Usuńco za usta!!!!
OdpowiedzUsuńSunset piękny, zresztą na twoich ustach wszystko rewelacyjnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńJakie fotogeniczne usta!
OdpowiedzUsuńPeach Pink - piękny jest! <3
OdpowiedzUsuńpeach pink jest cudowna!
OdpowiedzUsuńOba piękne! ;)
OdpowiedzUsuńPeach Pink - cudo!!
OdpowiedzUsuńPiękne usta! Oba kolorki bardzo ładne, ale chyba Sunset bardziej mi sie podoba ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam pomadek z Barry M., ale peach pink wygląda ślicznie:)
OdpowiedzUsuńSunset jest śliczny ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne pomadki :)
OdpowiedzUsuńObydwa kolorki są piękne, każdy wyjątkowy :] A kształt ust masz prześliczny!
OdpowiedzUsuńOba kolorki bardzo mi się podobają, ale to PEACH PINK jest dla mnie najładniejszy :))
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki; koralowy boski
OdpowiedzUsuńPeach Pink wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńCudownie prezentują się na ustach - zwłaszcza takich jak Twoje :D
OdpowiedzUsuńPeach pink podbiła moje serce :D
Super kolorki, obydwa Ci pasują idealnie :)
OdpowiedzUsuńObie prezentują się świetnie, wole ciemniejsze odcienie na ustach ale jasne też posiadam w kosmetyczce wiec i te by u mnie miejsce znalazły :)
OdpowiedzUsuńŻe też przegapiłam tego posta :) Przyznam, że dla mnie te pomadki to była miłość od pierwszego użycia, najpierw zamówiłam 54 i wiedziałam, że to nie ostatnia :)
OdpowiedzUsuńPiękne te pomadki. Że też je musiałam ujrzeć no .... auć! Muszę mieć choć jedną ;)
OdpowiedzUsuń