środa, 5 marca 2014

OPI - Russian Navy ♥




Czytaj całość


Niedawno chwaliłam się Wam moimi nowościami w kosmetyczce, wśród nich lakierów. Dziś o jednym z nich :)
OPI - Russian Navy to wraz z Every Mont is Octoberfest moje pierwsze lakiery Opi. Po pierwszym użyciu zakochałam się w nich. Niezwykle łatwo i przyjemnie się je nakłada, świetnie kryją już po pierwszej warstwie, szybko schną - są idealne !
Genialna jakość, warta swojej ceny :)

Russian Navy trafił do mojego koszyczka, bo bliski jest wyglądem lakierowi, który jakiś czas temu zawrócił mi w głowie, pisałam o nim w urodzinowym poście - mowa o Taboo Chanela, o którym głos rozsądku każe mi jednak zapomnieć, z powodu ceny ;)

Przyznaję, gdy do mnie przyszedł i szybo pomalowałam nim paznokcie poczułam lekkie rozczarowanie, był to środek bezsłonecznego dnia i na paznokciach widziałam jedynie smutny, atramentowy granat, bez rewelacji, bez fajerwerków, wpatrywałam się pod różnym kątem, ale nie widziałam ani trochę magicznych, mieniących się na fioletowo i bordowo drobinek, które widać było cały czas na ściankach butelki...




Lakier ten rozkwita ferią barw dopiero w świetle sztucznym i w mocnym słońcu, im mocniej świeci tym efekt na paznokciach piękniejszy :)  W mocnym, żarówkowym świetle zobaczyłam efekt który widziałam cały czas w buteleczce i ten efekt całkowicie mnie urzekł i zachwycił ;)












Niestety z tym lakierem wiąże się przykra historia :( Na niego i pozostałe zamówione w Victoria's Beauty lakiery czekałam ponad 6 tygodni, gdy wreszcie przyszły Russian Nawy spadł i potrzaskał się tuż po pierwszym pomalowaniu  :(
Pech ! Uratowałam ile się dało, nie myśląc długo poświęciłam odżywkę eveline -jest rzadka, łatwa do wylania, przelałam tam co zostało z opi, póki co działa, ale szkoda pędzelka bo opiki mają świetne płaskie pędzelki..., ale lakieru jeszcze na kilka razy wystarczy ;)




Jak Wam się podoba ? :)

Pozdrawiam
Beata

22 komentarze:

  1. Pięknie się mieni w świetle :) Ostatnio polubiłam ciemne kolory z shimmerem, bardzo ciekawie się prezentuję.
    Szkoda, że buteleczka się roztraszkała i straciłaś lakier :( Dobrze, że choć na kilka razy jeszcze odratowałaś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kompletnie nie mój kolorek ;) ale u Ciebie ładnie się prezentuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie troszkę za ciemny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny kolor ...no i szkoda,że się rozbiła buteleczka.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie się podoba:) Lubię takie odcienie mieniące się, inny efekt w różnym świetle - nie można się znudzić:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale pech! Współczuję :( kolor jest obłędny, z chęcią bym go przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie ciemne, połyskujące kolorki :) podoba mi się ten lakier :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za takimi, także nie dla mnie tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. efekty są hmm ciekawe, ale nie mój styl :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy efekt :) Ostatnio widziałam lakiery OPI (co do oryginalności mam wątpliwości) w Textil Market i kosztował żeby nie skłamać 4,99 lub 9,99 :)

    OdpowiedzUsuń
  11. o szkoda, że się pobił :/ wygląda genialnie w świetle

    OdpowiedzUsuń
  12. o rany szkoda :/ ale kolorek jest dość ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oh, współczuję... Dobrze że chociaż tyle dało się odratować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczny, ale u siebie ostatnio nie przepadam za takimi odcieniami.

    OdpowiedzUsuń
  15. uu szkoda że tak się potłukł :( mnie w buteleczce bardzo się podoba, ale na paznokciach już niezbyt..

    OdpowiedzUsuń
  16. oj ale się niefortunnie stukło :(

    OdpowiedzUsuń
  17. I like shades like that, another effect in different light - you can not get bored.
    memory repair protocol review

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i jednocześnie proszę o zachowanie kultury słowa :)