czwartek, 6 marca 2014

Rosyjskie PinkJoy - garść minirecenzji :)




Czytaj dalej


Zacznę od tego, że jestem kupiona ;)
Pudełko rosyjskie może nie powaliło mnie swoją zawartością, ale w pełni przekonało do całej tej idei pudełek z różnych stron świata.
To pudełko dostałam w ramach współpracy, ale gdybym je kupiła nie żałowałabym wydanych pieniędzy. Poznałam kosmetyki całkiem nowe, a wśród nich parę naprawdę zacnych :) Do tego atmosfera oczekiwania, niespodzianki, nieznanego....

Gdybym miała znaleźć minusy tej kampanii to na pewno byłby to czas - a dokładnie długi czas trwania kampanii, a tym samym oczekiwania na pudełko, jednak należy tutaj wziąć pod uwagę, że dziewczyny dopiero zaczynają i pewnie pod względem logistycznym z czasem dojdą do lepszych rozwiązań lub też, czego Im życzę pudełka rozchodzić się będą w tempie ekspresowym, więc i wysyłka będzie szybciej ;)

Ja cały czas czekam na pojawienie się sklepiku Pink Joy, który jest w planach według pierwotnych planów i zamierzeń. Przyznaję, jestem ogromnie ciekawa cen tego co znalazłam w pudełku :)

Jeżeli miałam resztki wątpliwości co do tych pudełeczek to dziewczyny rozwiały je ostatnią - słodką przesyłką, która miała charakter podziękowania za współpracę ;)





Tyle o kampanii, planuję zamówienie włoskiego pudełeczka i już teraz jestem ogromnie ciekawa co może ono w sobie skrywać..., tymczasem do rzeczy ;)

O moich pierwszych wrażeniach na temat pudełka mogłyście przeczytać TUTAJ .
Wśród kosmetyków z rosyjskiego pudełeczka zapałałam uczuciem do trzech z nich.




Krem do rąk "Silikon" - słowo harcerza - lepiej działającego na moje przesuszone dłonie kremu to ja nie miałam !!!
Nie specjalnie interesuje mnie skład tego kosmetyku, jest on skuteczny i już :) Krem nazywa się "silikon" i tak też mi się kojarzy, biorąc pod uwagę jego mięciutką konsystencję i cudownie miękką, nie tłustą powłokę, jaką pozostawia na skórze. Krem odżywia dłonie, niweluje spierzchnięcie i łuszczenie bardzo suchej skóry i nie jest to działanie krótkotrwałe, krem trwale poprawia ich wygląd i kondycję.
Zdaję sobie sprawę, ze to poczucie miękkiej gładkości to zasługa głównie parafiny, ale uwierzcie - w tym kremie jest coś więcej :)
Może "silikon" nie budzi pozytywnych skojarzeń, mnie bynajmniej w odniesieniu do kosmetyku kojarzy się z czymś działającym jedynie powierzchniowo - ten krem owszem w ten sposób również działa, świetnie chroni przed czynnikami zewnętrznymi - co nie dziwi, pochodzi z Rosji ;)
Ale robi również coś więcej, co sprawia że jest numerem jeden w tym pudełku !





Konsystencja lekka, bardzo śliska, miekka.
Zapach raczej delikatny, neutralny, słabo wyczuwalny.

O opakowaniu napiszę raz, ale dotyczy to generalnie wszystkich kosmetyków z pudełka  - opakowanie to wada i zarazem urok tych kremów. Aluminiowa tuba - u nas takie coś spotkać można już tylko kupując maści w aptece lub najtańszy klej biurowy ;)
Po kilku użyciach wygląda jak wiadomo, przez co nie jest kosmetykiem, który dumnie można wyciągnąć w towarzystwie...., ale te opakowania dodają tym kosmetykom egzotyczności, czuć dzięki temu, że to nie nasze, zagraniczne, może lepsze ??? ;)




Odżywczy krem "Shilajit" - Mumio - nie mam skóry tłustej, a sprawdził się u mnie doskonale. Zachwycił mnie od razu zapachem, intensywnym, kremowym, słodkawym..., z reguły nie lubię tak intensywnie pachnących kremów, ale to jest wyjątek, zapach mnie zwyczajnie uwiódł, uwielbiam go.




Krem ma dość gęstą i szybko wnikająca w skórę konsystencję, czasem miewam wrażenie, że wchłania się zbyt szybko, bo ja nie zdążyłam rozsmarować go na całą twarz. Jednak jest to tego typu kosmetyk, który moja skóra chłonie w każdej ilości, bez przetłuszczenia, czy przeciążenia, kolejna warstwa również szybko wnika w skórę, pozostawiając miękką i suchą warstwę, która cudownie wygładza i daje uczucie nawilżenia.
Krem ten polubiłam głównie za właściwości regenerujące i naprawcze, przyspiesza gojenie wyprysków i wszelkich podrażnień, nadaje skórze gładkość i niesamowitą miękkość.

Mumio używam zarówno na dzień jak i na noc, raczej według potrzeb, nie cały czas i widzę pozytywną reakcję skóry na niego.



Peeling "Czysta linia" - dobry, mocny zdzierak. Podkreślić muszę "mocny" bo drobiny są dość ostre i jest ich dużo. Jego używanie czuć, momentami jest to nawet mało przyjemne jednak pomimo dużej jego mocy nie podrażnił on wrażliwej skóry, jaką jest moja :)
Po użyciu skóra jest lekko zaczerwieniona, ale efekt ten znika w ciągu kilku - kilkunastu minut. Cera jest dobrze oczyszczona, wygładzona, dobrze złuszczona,miękka.

Zapach... może ciut brzoskwiniowy jak się wczuć, ale raczej sztuczny, poperfumowany, mimo to przyjemny dla nosa :)
Tubka - wow mięciutki plastik, świetna jakość ;)

Pozostałe dwa kosmetyki zostawiam na potem. Odżywka do włosów na ten moment mnie nie zachwyciła, słabo współgra z moimi włosami, pięknie pachnie, wiec dam jej jeszcze szansę za jakiś czas ;)
Żel carina czeka na swoją kolej, jeszcze nie używany.
W pudełku znalazłam także "gościnnie" dwie próbki kremów gocranberry - to mój pierwszy kontakt z nimi, o tej marce robi się powoli głośno i słusznie, ja po tych próbkach wiem, że chcę je poznać bliżej i jak któryś krem zwolni miejsca  - zainwestuję w gocranberry :)




Mam nadzieję, że dotrwałyście do końca ;)

Pozostawiam Was z rozważeniem zakupu pudełeczka ze słonecznej Italii - ja już postanowiłam, że kupię... ;)

Pozdrawiam
Beata

27 komentarzy:

  1. Ja jestem ciekawa pudełeczka z włoskimi kosmetykami. Rozważam nawet jego zakup:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow sama bym się cieszyła z takiego pudełka:) ciekawią mnie rosyjskie produkty, na razie mam tylko maseczki do twarzy, szampon i odzywkę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O mumio już kiedyś słyszałam (wstyd przyznać, ale od pewnej Jehowy namawiającej mnie na zmianę wyznania... w busie...:D ) i jak zobaczyłam tą nazwe to mnie aż coFŁO :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż za historia... w busie :D na tyle co Cie poznałam zauważyłam że wiele ważnych życiowych momentów W BUSIE przeżyłaś :) Może więc warto zainwestować w mumio ;)

      Usuń
  4. Ja na razie używam tylko odżywki do włosów, ale sprawdza się miernie, mam po niej spuszone włosy i nie wyglądają za dobrze :( Jestem ciekawa włoskiego pudełka, ale poczekam na pierwsze pokazy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z odżywką niestety u mnie podobnie - pierze mam na głowie po niej :)

      Usuń
  5. Oja !! Same wspaniałości :O

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam do Ciebie prośbę, będę przez kilka dni tworzyć posty ze zwierzakami, które obecnie przebywają w schroniskach i mam do Ciebie prośbę, udostępnij link tych notek ze zwierzakami u siebie na blogu ;) pomóżmy im tak jak tylko możemy ;)
    z góry bardzo dziękuję !!!
    buziaki kochana ;)
    mal-go.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tych puełeczkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja jestem bardzo zadowolona z tego pudełka z drugiego też jestem : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja drugie odpuściłam, ale jak będzie możliwość to może dokupię to czego mi brakuje ;)

      Usuń
  9. Też już kupiłam "włoskie" pudełko i nie mogę się doczekać zawartości ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Same wspaniałości, a jak uroczo to wszystko wygląda:)Krem do rąk mnie zaciekawił,pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ale fajnie wygląda ten peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie zupełne nowości, a Italia też może być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kusza mnie te pudełka, ale nie lubię kupować w ciemno....

    OdpowiedzUsuń
  14. Kosmetyki rosyjskie bardzo lubię ale tych akurat nie znam. peeling mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Podobało mi się to rosyjskie pudełeczko i chętnie bym się skusiła na włoskie :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana, nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna za tak ogromną pomoc, aż brak mi słów. Zrobiłam zakładki na górze bloga, druga przenosi bezpośrednio na stronę schroniska na fb a kolejna to z ogłaszanymi pieskami.

    Bardzo dziękuję za wszelką chęć pomocy !!!!!!!! Będę bardzo wdzięczna za ogłaszanie piesków :)
    pozdrawiam cieplutko dobra duszeczko :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Wybacz,że kolejny raz piszę ale zamiast udostępniać te strony z góry zrobiłam etykiety. Pod każdym wpisem z pieskami, pod linkami na udostępnianie na fb itd. jest nazwa " Zwierzaki do adpocji" i gdy na to klikniesz to wyświetlą się wszystkie posty z pieskami ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Początkowo nie byłam przekonana, ale pierwsza kampania zachęciła mnie na tyle, że zamówiłam już pudełko z Włoch i teraz z niecierpliwością oczekuję :) To będzie mój pierwszy tego typu box, więc ciekawość jest ogromna :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten kremik do rąk i peeling bardzo mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kuszący zestaw, z tych wszystkich pudełek miałam tylko ShinyBox :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i jednocześnie proszę o zachowanie kultury słowa :)