Jakiś czas temu otrzymałam niewielką paczkę z portalu Uroda i Zdrowie w ramach akcji Światowy Dzień Kosmetyków. Do przetestowania otrzymałam trzy kosmetyki Eveline.
Najbardziej ucieszył mnie krem CC, którego byłam bardzo ciekawa, bo z jednej strony CC - colour Coretor, a z drugiej krem rozświetlający, zastanawiałam się jakiego efektu spodziewać się można po tym kosmetyku, w dodatku okraszonym dopiskiem "8 w 1 " w nazwie ;)
Te 8 w 1 to:
Redukuje oznaki zmęczenia - TAK, poprzez lekkie krycie niedoskonałości (w tym cieni ) jakie zapewnia ten krem oraz ożywienie kolorytu skóry.
Wyrównuje koloryt skóry - TAK, myślę, że jest to jego zasadnicze działanie, koloryt jest ładnie wyrównany, dodatkowo lekko ocieplony, twarz wygląda gładko, jednolicie.
Długotrwale i skutecznie matuje - hmmm I TAK I NIE, wykończenie faktycznie jest matowe, pomimo, że jest to krem rozświetlający, ale nie utrzymuje się długo na mojej skórze, po około 1-2 godzinach zaczyna błyszczeć na twarzy, nie jest to błysk charakterystyczny dla wydzielania sebum, ani blask kosmetyków rozświetlających, jednak skóra traci matowość i przestaje wyglądać tak świeżo i promiennie jak po nałożeniu.
Zmniejsza widoczność porów - nie zauważyłam takiego działania, poza tym które zapewnia każdy kosmetyk kolorowy nałożony na twarz.
Koryguje niedoskonałości - w lekkim stopniu TAK, krycie tego kremu określiłabym właśnie jako lekkie, wyrównuje koloryt i zakrywa bardzo drobne niedoskonałości, pomaga walczyć z cieniami pod oczami, ale nie zakrywa ich całkowicie.
Rozświetla i energizuje cerę - w pewnym sensie TAK, krem ożywia i ociepla koloryt, ujednolica go, co robi wrażenie rozświetlonej buzi. Dodatkowo krem nawilża skórę, co również wpływa na jej gładkość i promienność.
Intensywnie nawilża i wygładza - TAK, choć nie wiem czy intensywnie :) Daje uczucie nawilżenia, miękkości i gładkości skóry.
Krem ma dość gęstą konsystencję i szybko zastyga na skórze, wiec trzeba się uwijać aby nie zostały smugi, uważać trzeba też by nie nałożyć go zbyt wiele, bo wtedy trudno o równomierne rozsmarowanie.
Kolor w tubce bardzo przypomina kolor tubki, taki przyjemny, żółtawy beż, jednak na skórze ma tendencję do ciemnienia i wpadania w tony pomarańczowe.
Eveline CC - kolor w tubce, na dłoni, po rozsmarowaniu i po lekkim utlenieniu |
Zapach jak dla mnie ciut drażniący, trochę chemiczny, jakby poperfumowany, nie przepadam za takim zapachem kosmetyków, gustuję w bardziej miękkich, kremowych woniach, ta jest dla mnie zbyt ostra, choć nie określiłabym jej jako brzydkiej, nie moja i tyle ;)
Czego zatem spodziewać się możemy po kremie CC od Eveliny ? ;)
Jak dla mnie nie jest to krem rozświetlający, ani podkład, jest to lekki krem koloryzujący bliski lub nawet identyczny jak drogeryjne kremy BB - wyrównuje koloryt, leciutko kryje, nawilża, ot tyle ;)
W paczce otrzymałam jeszcze dwa kosmetyki które już wcześniej były mi znane z arganowej linii Eveline.
Z tej dwójki mogę polecić peeling drobnoziarnisty - jest delikatny, ale skuteczny, dobrze oczyszcza skórę, delikatnie usuwa suche skórki, wygładza i nadaje skórze przyjemną miękkość.
Jego drobinki to tak naprawdę nieuchwytny dla obiektywu delikatny pył, który przyjemnie masuje skórę bez podrażnień. Zawiera także większe, dobrze widoczne drobinki z substancjami nawilżającymi i pielęgnującymi skórę, przez co po jego użyciu twarz nie jest przesuszona.
Na koniec suchy olejek do ciała. Nie podbił on mojego serca przede wszystkim z dwóch powodów.
Jego aplikacja jest uciążliwa gdyż atomizer nie działa jak powinien, jest ciężki w obsłudze, przycina się, co w połączeniu z tłustym od olejku palcem wróży katastrofę ;)
Odklejająca się po kilku użyciach naklejka też nie działa zachęcająco.
Druga i najważniejsza rzecz - olejek bardzo słabo nawilża moją skórę, przynosi ukojenie jedynie na chwilę, po czym szubko wraca uczucie suchości, swędzenia i wizualne efekty przesuszenia jakie mam widoczne głównie na nogach.
Konsystencja olejku jest przyjemna, lekka, delikatnie tłusta, dość szybko wnika w skórę.
Zapach - niby ładny, ale podobnie jak w przypadku kremu CC - nie mój, to znowu zapach bardziej z tych wytrawnych, daleki od zapachów kremowych, pudrowych jakie lubię w kosmetykach :)
Zapach - niby ładny, ale podobnie jak w przypadku kremu CC - nie mój, to znowu zapach bardziej z tych wytrawnych, daleki od zapachów kremowych, pudrowych jakie lubię w kosmetykach :)
Takie recenzje lubię ;) konkretnie i na temat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie konkretne recenzje. Olejek miałam, moja opinia jest podobna do Twojej :)
OdpowiedzUsuńU mnie 2 CC Eveline czekają na użycie.
OdpowiedzUsuńz suchym olejkiem mam ten sam problem - zacinający się atomizer :/
Olejek bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńChyba nie sięgnę po żaden z tych kosmetyków ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam bb 8 w 1 i byłam z niego zadowolona - szału nie było ale spełniał swoje zadanie i nawilżał buźkę.
OdpowiedzUsuńGdzieś czytałam bardzo negatywną opinię na temat tego CC, chociaż prezentuje się ciekawie:) Co do reszty to znam i muszę stwierdzić, że trochę przejadło mi się Eveline;)
OdpowiedzUsuńJa nie skuszę się na nic z powyższych, mam uraz do Eveline po odzywkach do paznokci.
OdpowiedzUsuńNie miałam ani tego kremu CC ani olejku ;) Ale kto wie, może się skuszę na oba ;) Chociaż póki co chcę wykończyć wszystkie zapasy ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z żadną z tych rzeczy, ale zainteresował mnie peeling, może go gdzieś znajdę. :)
OdpowiedzUsuńJa też nie miałam jeszcze okazji wypróbować żadnego z tych produktów, koniecznie muszę kupić peeling i olejek - mimo wszystko strasznie mnie ciekawi, często bywa tak, że komuś jakiś kosmetyk nie pasował a ja byłam zachwycona:)
OdpowiedzUsuńMiałam ten suchy olejek. U mnie sprawdził się znakomicie. Wspaniale nawilżał moją suchą skórę.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, szukałam właśnie takiego olejku. Dziękuję za pomoc.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten olejek i peeling :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego kremu CC , całkiem fajny, idealny na lato, ale kolor na dłoni słabo mi sie podoba
OdpowiedzUsuń