niedziela, 16 czerwca 2013

Rimmel lash accelerator - recenzja

Cześć :)                                                                                                                                                   

Jak pewnie wiele z Was poszukuję tuszu idealnego, długo krążyłam gdzieś wokół tuszy pogrubiających, gdy nagle doszłam do wniosku ze nie potrzebuję pogrubiać, a marzę o dłuuugich rzęsach, więc teraz krążę wokół tuszy wydłużających :)
Przy okazji niedawnej promocji rossmanowej poszłam z zamiarem kupienia maskary telescopic loreala, ale cena jednak nawet po zniżce 40 % wydała mi się zbyt wysoka i ze sklepu wyszłam z maskarą Rimmel Lash Accelerator .....





Czytaj dalej

Maskara Rimmel Lash Accelerator - przełomowa maskara wydłużająca i wzmacniająca rzęsy od Rimmel London. Lash Accelerator oparta jest na zaawansowanej formule zawierającej ekskluzywny kompleks GROWLASH aby przyspieszyć naturalny wzrost pięknych, długich, niezwykle silnych rzęs. Rzęsy wydają się być do 80% dłuższe po jednej aplikacji i do 117% już po jednym miesiącu używania. Po dłuższym czasie regularnego stosowania wydają się jeszcze pełniejsze, bardziej bujne, niesamowicie wydłużone! 





Jak to zwykle bywa te opisy producentów i reklamy w tv mogą powalić ale ze śmiechu ;)
Od razu mówię, że po jednym razie rzęsy nie są o 80 % dłuższe, a po używaniu niecały miesiąc nie są o 117 % dłuższe (skąd oni te wyliczenia biorą???? )

Maskara według mnie jest całkowicie przyzwoita, ładnie maluje, jest odpowiednio gęsta i mokra (po miesiącu nadal) ale daje taki efekt bez wow, zwykły, codzienny.
Szczoteczka taka jak lubię, silikonowa, dość mała, ale bez przesady, o stożkowatym kształcie i różnych długościach włókienek. Dla mnie bardzo wygodna w malowaniu, ładnie rozdzielająca rzęsy.
Nie skleja moich  rzęs, czego bardzo nie lubię, nie zostawia też grudków, daje gładkie wykończenie o wyrazistym, czarnym kolorze.




Lekki efekt wydłużenia widać, powiedziałabym tak na moje oko 5-10 % ;)
Widać pogrubienie, według mnie znaczne przy dwóch warstwach.

Po tym (prawie) miesiącu zauważyłam na pewno spore wzmocnienie rzęs, ale na to mają wpływ myślę co najmniej 3 czynniki:

1. Od miesiąca odżywiam rzęsy ( o czym wkrótce osobny post) myślę że to główny powód czemu rzęsy są mocniejsze;
2. Zamiast tradycyjnego demakijażu używam myjki GLOV co również wzmacnia, a bynajmniej nie osłabia rzęs agresywnym pocieraniem wacikami z kosmetykiem do demakijażu;
3. Używam tego tuszu.... ale szczrze uważam, ze jego zasługa w tym wszystkim najmniejsza ;)

W każdym razie moje zdanie jest takie, że od odżywiania jest odżywka, a lash accelerator traktuję zwyczajnie jako tusz, ważne, że sam w sobie nie osłabia rzęs :)





Gdybym miała ocenić ją dałabym 4/6 przede wszystkim za słabą trwałość - trzeba przy niej bardzo uważać, zwłaszcza osoby które nie malują się na co dzień i mają nawyk pocierania oczu - delikatne przejechanie ręką i tusz rozmazany, jakaś jedna niekontrolowana łza, np na skutek oślepienia od słońca - to samo,  w ciągu dnia nie raz kładę się z córką na drzemkę, pomimo że sama nie śpię jak wstaje z łóżka oko wymaga poprawek - trwałość słabiutka, pomimo, że tusz sam z siebie nie okrusza się i nie osypuje niemal cały dzień.

Drugi minus - kwestia estetyczna, ale bardzo tego nie lubię - opakowanie ściera się i po niecałym miesiącu wygląda jakby maskara leżała u mnie już z pół roku :(

Słowem podsumowania....

Efekt taki dość zwyczajny i naturalny, nie jest to to czego szukam, bez szału, o właściwościach dodatkowych nie wypowiadam się, trwałość, a raczej odporność na wszelkie czynniki słabiutka ;)
Nie jest zła, na pewno bez przymusu wykończę ją, ale raczej znowu po nią nie sięgnę, będę szukać dalej ideału :)

Jak myślicie, czy istnieje taki tusz idealny, czy coś jest w stanie choć w połowie zapewnić efekt jak z reklamy, może znalazłyście taki tusz?



32 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. http://mojekosmetykiiinnewybryki.blogspot.com/2013/06/glov-hydro-demaquillage-recenzja.html

      :)

      Usuń
    2. Nie wiem jak to możliwe, że ominęła mnie recenzja tych ściereczek. Muszą być fenomenalne! A cena rzeczywiście atrakcyjna. Orientujesz się czy można je prać w pralce? I naprawdę myje się buzię tylko wodą?!

      Usuń
    3. Razem z przesyłką dostałam w kopercie wykaz rad i wskazówek i raczej pranie w pralce jest odradzane bo włókienka mogą sie zniszczyć, poza tym po takim praniu mogą pozostać resztki środków chemicznych na włóknach i myjka może stracić swoje właściwości (to samo się tyczy prania ręcznego - odradzane sa wszelkie żele, szampony itp, najprostsze, najlepiej naturalne mydło w kostce typu biały jeleń)

      ale taki sposób z mydełkiem jest wystarczający, myjka niesamowicie łatwo zbiera zanieczyszczenia ale tak samo łatwo je oddaje, wkładasz pod bieżącą wodę, dosłownie przecierasz tylko mydłem i wszystko znika ;)

      i tak tylko sama woda i jest czary mary ;)
      jak jesteś chętna to do dziś promocja 20 % rabatu na moje hasło i gwarancja satysfakcji albo zwrot kasy (szczegóły w ostatnim komentarzu pod myjką)

      Usuń
    4. jestem chętna! Biorę to! :)

      Usuń
  2. mi się podoba efekt,uwielbiam naturalny look :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. równiez lubię naturalny look, ale chciałabym czasem żeby był i naturalny i woow :)

      nierealne wiem, ale naiwnie szukam cały czas :)

      Usuń
  3. Pierwsze zdjęcie zwala z nóg - jest cudne!
    co do tuszu też ciągle poszukuję, a poszukiwania te zdają się nie mieć końca ;)
    i też nadziwić się nie mogę marketingowcom - skąd oni biorą te liczby i slogany ?!?! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuję :)

      tak slogany często powodują parskniecie ze śmiechu, a najbardziej liczby i wyliczenia, np. 117 % ;)

      Usuń
  4. Nigdy nie używałam tej maskary. Preferuję raczej mocny efekt i spore pogrubienie, no i trwałość to dla mnie rzecz kluczowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. podoba mi się efekt jaki daje na rzęsach. szkoda, że nie widziałam jej w Rossmannie...a może to i nawet dobrze, bo mam taaakie zapasy tuszy do rzęs, że chyba nigdy ich nie zużyję:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie te maskary były ukryte pod bannerem - 40 % :)

      Usuń
  6. mała szczoteczka a robi duży efekt, ładnie podkręca

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładny efekt, ale tusz musi się trzymać na moich rzęsach cały dzień :D I nie lubię jak maskara jest taka mocno mokra, wolę jak już tak jakby 'przeschnie', bo wtedy mniej obciąża moje rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, ja ni elubię podsuszonych tuszy, a już nie cierpię jak po miesiącu używania robi się taki suchawy, ni epotrafię nic nim już wtedy zrobić :(

      Usuń
  8. całkiem fajny efekt ;) ale ja polubiłam te z Wibo i się ich trzymam ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z wibo to u mnie tak różnie z tymi tuszami, ale ogólnie stwierdziłam że zbyt szybko wysychają :(

      Usuń
  9. a mi sie bardzo podoba efekt ;)
    zreszta uwielbiam ten tusz :)
    to bylo moje pierwsze 'spotkanie' z rimmelem i trwa do dzis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u Ciebie robi coś więcej z rzęsami, tzn to działanie po miesiącu używania ?

      Usuń
  10. czytając recenzję zaczęłam się coraz bardziej zachwycać aż do momentu że jest nietrwała;
    ja aktualnie przy moim AZS na powiekach ciągle dotykam oczu więc niestety u mnie odpada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety, chyba pierwszy tusz który jest tak podatny na rozmazywanie, a ja mam tendencje do łzawienia oczu gdy słońce świeci :(

      Usuń
  11. Ma dość ciekawą szczoteczkę. Ale nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek tusz, który zapewnia efekty, jak na reklamie. Przynajmniej nie spotkałam się z takim:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety mam podobne obawy, ale naiwnie się łudzę, że może taki gdzieś istnieje :)

      Usuń
  12. Faktycznie,efekt jest bardzo naturalny,ale i tak ładny ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi podoba się efekt na Twoich rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. oj chyba nie ma takiego tuszu idealnego ;) Dla mnie wszystkie są podobne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie dla mnie też, jedynie komfortem aplikacji się różnią :)

      Usuń
  15. Też mnie wkurzają te opisy producentów ;) Ale efekt bardzo mi się podoba, nie jest jakiś WOWO, ale naprawdę wygląda znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i jednocześnie proszę o zachowanie kultury słowa :)