sobota, 1 marca 2014

O dwóch różyczkach od Yves Rocher :)






Prezenty lubimy - a jak :) 
Dziś chciałam o dwóch prezentach jakimi zostałam uraczona ostatnimi czasy, prezentach od sklepów Yves Rocher.
Mowa o dwóch pomadkach, z dwóch różnych linii, które łączy róż w nazwie :) Pierwsza to Grand Rouge - prezent do ostatniego zamówienia w sklepie internetowym, w odcieniu Pudrowego Różu.
Druga to prezent za osiągniecie drugiego poziomu na karcie stałego klienta - pomadka z serii nawilżającej w kolorze Róży Damasceńskiej





Muszę przyznać, ze pomadki tej firmy stały mi się bliskie, choć z kolorówką Yves Rocher bywało różnie, pomadki trzymają poziom, niezależnie od serii :)

Obie pomadki mają przyjemną, kremową konsystencję oraz nawilżające usta właściwości. Ostatnio z ustami mam ogromny problem i mało co sobie z nimi radzi, dlatego pod obie nakładam warstwę czegoś nawilżającego, w tej formie trwają na ustach, utrzymując jednocześnie nawilżenie ust i soczysty ich wygląd. Nadają ustom przyjemną gładkość i satynowe, lekko połyskujące wykończenie.



Grand rouge Rose poudre nr 71

Rouge creme hydratant Rose Damas nr 62


Moje kolory są średnio kryjące, ta z serii granatowej kryje ciut mocniej, ale kolor ma w sobie coś z delikatnego,  złotego shimmeru, co widać szczególnie w słońcu na ustach. Efekt nie do końca mój, choć sam kolor ładny.
Pudrowy róż to chłodny i czysty odcień - przyznaje mój faworyt z tej dwójki. Daje bardzo naturalny, przyjemny efekt.
Trwałość może nie powala, ale też nie odstają względem innych pomadek nawilżających, przeciętnie... , znikają równomiernie.
Ale ogromnie doceniam właściwości pielęgnujące, piękne, solidne opakowania i bardzo delikatny, słodkawy zapach pomadki grand rouge - do schrupania :)

Grand rouge Rose poudre nr 71


Ceny dość wysokie - grand rouge 55 zł, granatowa 43 zł, ale jak to yves rocher zawsze jest jakaś promocja i myślę, że tak z 40 % rabatem śmiało można się pokusić, a jak jeszcze dają w prezencie to tym bardziej ;)

Pozdrawiam
Beata

16 komentarzy:

  1. ta jaśniejsza jest o wiele lepsza, to mój faworyt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obie cudne i w obu Ci pięknie! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne szczególnie nr 71 :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne kolory ! Jeszcze nie miałam tych pomadek, więc muszę kiedyś o nich pomyśleć przy zakupach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne te kolorki. Zwłaszcza ciemniejszy:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Oba kolorki są ładne, takie delikatne.Ale za 5 dyszek to chyba nie warto?:)

    OdpowiedzUsuń
  7. za 5 dyszek nie bardzo, ale za pół ceny można rozważać :)
    zresztą - kto kupuje w yr po cenach katalogowych? nikt :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaśniejsza bardzo fajny ma kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  9. W opakowaniu podobała mi się ta Rose Damas, ale na ustach to ta druga wygląda przepięknie! Z ich pomadkami nie miałam jeszcze styczności...
    jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jaśniejsza bardziej do mnie przemawia

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta jaśniejsza bardziej mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie przyszła do mnie paczucha YR z pomadką Grand Rouge. Wygląda naprawdę pięknie u Ciebie, mam nadzieję, że będzie fajna:) Co do cen, to rzadko mi się zdarza, że kupuję coś w Yves Rocher w pierwotnej cenie. Robią tyle akcji i rabatów, że aż trudno załapać się na regularną cenę zawsze jest jakieś 2za1 czy -40% na cały koszyk. Naprawdę świetna sprawa, bo kosmetyki są doskonałej jakości.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i jednocześnie proszę o zachowanie kultury słowa :)