Cześć :)
W lipcu skusiłam się na mój pierwszy box, który zrobił na mnie dość pozytywne wrażenie, poczułam ochotę na więcej i jak zapowiedziałam - w sierpniu zrobiłam sobie urodzinowy prezent w formie pudełka niespodzianki :)
Oto mój drugi shiny box i pierwsze wrażenia na jego temat.
Wczoraj czekałam, czekałam i się doczekać nie mogłam, przyznaję podglądnęłam nawet bo ciekawość mnie zżerała, zajrzałam i powiem szczerze pierwsza myśl - oj ...tym razem nie ma tu nic dla mnie :(
Wieczorem kurier jednak dotoczył się z moim pudełkiem, otworzyłam je bez większego entuzjazmu, drugie spojrzenie i chyba zadziałała magia shinybox bo pudełko zaczęło mi się podobać.
Dziś stwierdzam, że pudełko jest całkiem udane, 5 pełnowartościowych produktów o łącznej kwocie 112 zł.
Wszystkie są dla mnie całkowitą nowością i wszystkie zużyję na pewno, myślę że z dużą przyjemnością :)
Oto co zawierało moje pudełeczko w kolejności od (w moim odczuciu) najtrafniejszych kosmetyków:
Serum na końcówki - zdążyłam już użyć, po pierwszym użyciu jestem zachwycona, końcóweczki gładkie, miękkie, błyszczące i pięknie pachną - mój HIT bez dwóch zdań.
Wartość 39 zł - choćby tylko dla niego było warto kupić boxa :)
Krem - balsam do rąk - dla mnie absolutna nowość. To kosmetyk, którego nigdy dość, ten balsam oprócz naturalnych składników ma piękny zapach, delikatną konsystencję i mięciutką ładną tubkę.
Cena 12 zł.
Maska nawadniająca - na tą porę jak znalazł, poza tym uwielbiam apteczne kosmetyki, jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku w boxie.
Cena 25 zł.
Koncentrat antycellulitowy - chłodząca kuracja pięciodniowa - hmmm .... w cuda nie wierzę, ale bardzo chętnie przetestuję, mam nadzieję, ze mnie nie zamrozi :)
Cena 13 zł
Płyn micelarny - z pełnowartościowych produktów ten ucieszył mnie najmniej, nie przepadam za micelami, a Bielenda jakoś nie wzbudza mojego zaufania, choć buteleczka wygląda bardzo zachęcająco.
Cóż - fajnie że jest, choć mogłoby być coś zamiast, jednak nie uprzedzam się, wypróbuję :)
Cena 13 zł
Dodatkowo pudełeczko zawierało próbkę peelingu organicznego, który z rozkoszą przetestuję i szkoda wielka, że to tylko jednorazowa sprawa oraz jako jedna ze szczęśliwych 250 osób otrzymałam dodatkowy kosmetyk w formie kremu rosacure - nie koniecznie do potrzeb mojej skóry, ale zostawię sobie w razie potrzeby :)
Dziś od rana czatowałam też na pierwsze fotki glossy, nastawiona na to że jak szaleć to szaleć i jak będzie fajne to sobie zamówię, ale zobaczyłam i zrezygnowałam - prócz jednego kosmetyku nie znalazłabym tam niczego dla siebie, a zaoszczędzone pieniążki wolę wydać na dwa kosmetyki z lipcowego shiny, które uważam za absolutnie genialne, a mianowicie wodę termalną i krem do mycia uriage.
Woda już mi się skończyła, była fantastyczna w upały, a dla tego kremu do mycia porzuciłam nawet moją genialną myjkę Glov, tej tubeczki 15 ml używam już drugi tydzień do mycia buzi, jest bardzo wydajny ten krem i cudownie nawilża skórę.
Wszystko - reasumując - jestem zadowolona pomimo początkowego zwątpienia, morał z tego taki - żeby nie podglądać i cierpliwie czekać na swoje, bo wrażenia wówczas zupełnie inne i sama ocena również.
fajne rzeczy kurcze :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie jest najgorzej, ale ten micel Bielendy jest koszmarny (miałam go niestety).
OdpowiedzUsuńtak, to najmniej atrakcyjny kosmetyk tego boxa, choć nie znam go i wcześniej nie używałam :)
UsuńPodoba mi się zawartość:) Micela z Bielendy mam i bardziej nadaje się na tonik niż micel.
UsuńNo wiesz, kusisz mnie tym pudełeczkiem tak bardzo, że byłabym gotowa zamówić, choć wczoraj stwierdziłam, że nie warto mieć je w swoim posiadaniu.
OdpowiedzUsuńA Ty niedobra :)
:*
jak podglądałam go wczoraj to też żałowałam że kupiłam, jak dostałam w łapy to zdanie zmieniłam - udane pudełko :)
UsuńWcale nie jest tak źle , glossy chyba był w tym miesiącu znacznie gorszy ;)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony fajne te pudełka, bo cieszymy się jakbyśmy dostały prezent, ale z drugiej strony czasami rozczarowują. Dobrze, że z większości kosmetyków jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńŚwietna zawartość! Dużo lepsza niż Glossy Box ;))
OdpowiedzUsuńSierpniowe pudełko niczego sobie, aż kusi :) Widziałam lipcowe i według mnie, to jest fajniejsze. Chociaż jak sama piszesz, przeglądać w Internecie, to nie to samo, co zobaczyć na własne oczy ;)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajne pudełeczko, jestem ciekawa maseczki dermedic bo miałam płyn micelarny tej marki.
OdpowiedzUsuń..przygladam sie juz tym boxom od dawna i jeszcze zadnego nie zamówilam. Nie wiem jakim cudem.
OdpowiedzUsuńja również jestem zadowolona z pudełeczka :D mój pierwszy ShinyBox i bardzo udany :D
OdpowiedzUsuńmnie się to pudełeczko spodobało, może je zamówię ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna zawartość pudełeczka! :D
OdpowiedzUsuńkompletnie nie znane mi produkty, ale myśle że nawet fajna zawartość :P
OdpowiedzUsuńciekawi mnie serum na końcówki, a z lipcowego boxa te dwa produkty uriage faktycznie są najlepsze, sama je polubiłam
OdpowiedzUsuńSerum na końcówki pierwsze widzę! A ja dziś zakupiłam długo wyczekiwane uriage i będę teraz dawać skórze to co lubi najbardziej :D
OdpowiedzUsuńsuper box, ja jeszcze nigdy nie zamówiłam i ciągle się do tego przymierzam :)
OdpowiedzUsuńcałkiem ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestawik!!
OdpowiedzUsuńCalkiem niezle, ale bywaly lepsze
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zawartość :) Ciekawi mnie to serum na końcówki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne pudełko, a jeszcze fajniejsza jego zawartość. ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem całkiem fajne pudełko, nie dziwię Ci się, że przy spokojnym podejściu jednak zdobyło Twoją sympatię. Dużo ciekawych produktów do wypróbowania, po które pewnie sama bym nie sięgnęła, a byłyby fajne do przetestowania. Na ogół nie kuszą mnie wszelkie boxy, ale przy takich, jak ten w sierpniu, zaczynam się nad tym znów zastanawiam :)
OdpowiedzUsuń