Dziś kolejna recenzja pomadki. Po emocjach, jakie wzbudziła we mnie colour & gloss MF dziś będzie spokojnie i bez zaskoczeń ;)
Czytaj dalej
Avon extra lasting - pomadka z kategorii tych trwałych, lecz jak to w życiu bywa - trwałość nie jest jej mocną cechą ;)
Na moich ustach wytrzymuje do godziny zachowana mniej lub bardziej, natomiast starcia z kanapką, czy piciem nie przetrwa w najmniejszym stopniu,
Pozostaje na wszystkim czego usta dotkną - czyli taki standard mamy, a że się nazywa extra lasting.... może twórca coś innego miał na myśli, niekoniecznie trwałość ;)
Natomiast jest do kupienia w bardzo przyjemnej, niskiej cenie, wiec można się szminkować do woli, to trochę rekompensuje jej słabą trwałość.
Posiadam dwa odcienie tej szminki, oba mogą zaskoczyć, gdy kupujemy bez uprzedniego przetestowania, czy chociaż zerknięcia na rzeczywisty kolor.
Pretty in pink - "rasowy" róż, mam co do niego pewne skojarzenie, ale pisać nie będę ;) w każdym razie może wystraszyć po otwarciu, na szczęście na ustach wygląda spokojniej, przybiera bledszy, spokojniejszy odcień.
Pink peach - to taka mała zmyłka, kolor naklejki nie odzwierciedla w ogóle koloru pomadki, podobnie jak nazwa, bo ani to pink, ani peach, a jak dla mnie koralowa czerwień ;)
Pomadka ta na szczęście nie wysusza ust, nie podkreśla suchych skórek, daje gładkie, lekko połyskujące wykończenie.
Z ust znika w standardowy sposób, tzn. ściera się, w dość równomierny sposób, zaczynając od wewnętrznej linii ust.
Posiada przyjemny, jakby lekko owocowy zapach.
Pozostałe cechy wymagają rozdzielenia na kolory, ponieważ widzę dość duże różnice pomiędzy nimi.
Pretty in pink nie daje tak równomiernego, gładkiego krycia jak peach pink, widać pod nią nierówności, ma tendencje do osadzania się i rolowania przy wewnętrznej linii ust, gdzie są one wilgotne. Dzieje się to tylko na początku, i w trakcie znikania pomadki efekt już się nie pojawia.
Kolor trzyma się ładnie w konturze ust, nie rozmazuje się.
Pink peach oczarowała mnie gładkością wykończenia, głębokością krycia i pięknym, jakby wilgotnym kolorem (choć innego się spodziewałam). Nie ma w jej przypadku problemu z rolowaniem się gromadzeniem przy linii wewnętrznej ust, natomiast ma niestety tendencje do rozjeżdżania się poza kontur ust, na to trzeba uważać :)
Extra lasting może nie podbiła mojego serca na tyle aby na stałe zagościć w kosmetyczce, natomiast serce moje podbił kolor pink peach, swoją gładkością, soczystością i pięknym połyskiem, wybaczam brak trwałości i teraz latem z chęcią go noszę :)
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt
Fakt ten nie wpłynął na moją opinię.
Jakie boskie kolorki ;)
OdpowiedzUsuńPink Peach jest przepięknym odcieniem :) A na Twoich ustach wygląda bardzo kusząco ;)
OdpowiedzUsuńpiękne kolory! :)
OdpowiedzUsuńTa bardziej czerwona lepsza:) do tego czerwone paznokcie i mamy swietny efekt bez wysilku;)
OdpowiedzUsuńPink peach jest śliczna chociaż nazwa kojarzy mi się z czymś wpadającym w pomarańcz.
OdpowiedzUsuńPink peach- piękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńDrugi kolorek wygląda bosko - idealnie na tę porę roku. :)
OdpowiedzUsuńDrugi kolor mnie naprawdę zaskoczył. Niemniej jest śliczny
OdpowiedzUsuńcudowne kolory
OdpowiedzUsuńkolorki jak dla mnie fajne :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia. Faktycznie kolorki neico zaskakują ;)
OdpowiedzUsuńObie mi się podobają;)
OdpowiedzUsuńPiękne letnie kolorki :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten różowy kolor :)
OdpowiedzUsuńta czerwień jest boska!<3
OdpowiedzUsuńKolory oba wyglądają u Ciebie pięknie, ale mimo wszystko gdybym kupiła długotrwałą pomadkę, która wytrzymywałaby około godziny i zostawiała ślady, to byłabym wściekła. Właśnie szukam tego typu pomadki, więc wiem, że tej akurat będę unikać. Nie dziwię się, że spodobał Ci się tak ten odcień, wyglądasz w nim pięknie :)
OdpowiedzUsuńPeach pięknie wygląda na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńTa peach mnie zauroczyła :) świetnie wygląda na Twoich ustach
OdpowiedzUsuńPink Peach wygląda cudownie i pasuje do Twojej urody :)
OdpowiedzUsuńKolory cudne, ale trwałość... Dobrze, że się nie skusiłam
OdpowiedzUsuń