Wiosenny ogrom nowości :)

Czytaj dalej

Na blogu bywam ostatnio tak rzadko, że uzbierała się ogromna ilość nowości do pokazania, prawie jak wpisy denkowe, których nie prowadzę ;)

Kosmetyczka moja powiększyła się o kilka perełek, zdobytych na różne sposoby. Najbardziej cieszą wygrane, a ostatnio było ich aż trzy - dobra passa :))

Zaczęło się od wygranej u niecierpka - dopisało szczęście i świetny zestaw kosmetyków Lirene trafił w niedługim czasie do mnie - DZIĘKUJĘ !!!! :)

Z tego zestawu cieszę się najbardziej z podkładu - tutaj odzywa się moja potrzeba ciągłego testowania nowości w tym temacie oraz marzenie odnalezienia podkładu idealnego  - kolejny będzie do odhaczenia ;)

Potem był konkurs z Soraya u Dakoty - ta wygrana cieszy mnie najbardziej, bo została doceniona tutaj moja "radosna, beztroska twórczość " hehe.... :) Dziękuję Agnieszko raz jeszcze :*

Zestaw atrakcyjny jest dla mnie cały, piękne opakowania, cudne zapachy, zużycie tych cudeniek będzie dla mnie rozkoszą :)

Na koniec niespodziewana wygrana na portalu Ofeminin i tutaj znowu doceniono moją nieskrępowaną twórczość, dokładnie moją wizję idealnego, wiosennego dnia... Dałam się ponieść fantazji i tuż przed świętami zapukał zupełnie niespodziewany kurier z niespodziewaną przesyłką, gdyż najpierw przyszła paczka, a dopiero potem informacja o wygranej :)

Wymogi były takie, aby recenzję produktu dodać już, więc balsam już po pierwszych testach i póki co spisuje się genialnie, jednak z recenzją na blogu poczekam do lata, gdyż właśnie na tą porę jest przeznaczony i dopiero upały będą dla niego prawdziwym testem :)

Kolejna przesyłka jaka dotarła ku mojej uciesze to drobiazgi ze sklepu Rosewholesale.com i ciąg dalszy mojej współpracy z tym chińskim sklepem. Moje zamówienie przeszło dość długą drogę i początkowo wyglądało inaczej, ostatecznie wygląda tak :)

Zegarek niestety nie przetrwał podróży z Chin - chyba ktoś na poczcie wycelował pieczęcią idealnie w szybkę.... O tej przesyłce będzie osobna notka z prezentacją :)

Jakiś czas temu szłam w zaparte że w sklepie Victoria's Beauty to ja już nic nie będę zamawiać, a to po tym jak moje zakupy szły do mnie 1,5 miesiąca. Jednak się skusiłam ;) Mail ze zniżką  na letnią kolekcję china glaze CITY FLOURISH znokautował resztki mojej silnej woli ;)

No i sklep zrehabilitował się po tym zamówieniu, które po niecałych 3 tygodniach było już u mnie, więc nie skreślam go ostatecznie ;)

Kolory na stronce nieco mylące, również nieco inne niż na swachach jakie oglądałam przed zakupem, mimo to jestem zadowolona  - idealne na lato :))

W ubiegłym miesiącu skorzystałam także z jednej z ofert Yves Rocher, która zakupy powyżej 109 zł premiowała prezentami w postaci kremu  pod oczy i perfumami. Warto ! Skusiłam się na dwie nowości  - wodę toaletową kwiaty wiśni oraz nowy podkład wygładzająco - rozświetlający, do tego kosmetyki do kąpieli z owsem. Dodatkowe perfumy okazały się trafionym prezentem dla mamy z okazji imienin :)

Podkład jak na razie zachwyca mnie - najlepszy z całej oferty YR, a używałam naprawdę wielu :)

I na koniec najświeższe nabytki, czyli moja wizyta w Rossmanie - a jakże :))

Poszłam głównie po korektor Lumi Magique i po puder brązujący L'oreala. Niestety dzielenie cen na pół zrobiło swoje - no bo jak nie skorzystać, tym bardziej jak sprawa dotyczy podkładów, na punkcie których mam nieukrywanego fisia :) W koszyku wylądowały trzy sztuki, wiec jak uważnie śledzicie ten wpis moją kosmetyczkę zasiliło w sumie 5 podkładów - czy wśród nich trafił się w końcu ten poszukiwany ideał ??? ;)

Tusze w Rosmannie możliwe, że odpuszczę, chociaż... , pomadek już chyba nie bo to moja druga po podkładach obsesja :)

Summa Summarum ostatnie miesiące  - na bogato, mam nadzieję że nowości pozwolą się sobą cieszyć w pełni ;)

Pozdrawiam

Beata