Hej :)
Dziś ostatnia już recenzja pomadki, jak zwykle najlepsze zostało na koniec, zapraszam :)
Pomadki Lasting Finish by Kate Moss mam dwie, jedną w wersji klasycznej w kolorze 07 (jakby lekko karmelowa) oraz w wersji mat w kolorze 101 - jasny róż.
Znacząco różnią się one wszystkim między sobą, zapachem, konsystencją, trwałością.
Wersja nie matowa ma dość intensywny zapach, jest to zapach słodkawy, pachnie mi jak budyń, bardzo smacznie. Ma gładką, kremową, gęstą konsystencję i takie tez daje wykończenie: miękkie, gładkie, lekko połyskujące, ale nie drobinkami, czy perłowo, a takim blaskiem wynikającym z nawilżenia ust. W słońcu delikatnie połyskuje, w pomieszczeniu jest raczej satynowa. Gwarantujące efekt zdrowych, nawilżonych ust.
Usta nie są przesuszone, ani ściągnięte, pełen komfort, kolor pokrywa usta na całej powierzchni nie oddzielając się na wewnętrznej linii.
Kolor 07 to taki typowo neutralny odcień na codzień, taki karmel przełamany różem, bardzo przyjemny kolorek.
101 to wersja matowa pomadki, dzięki temu, że matowa odcień jest naprawdę znośny, pomimo, że nie lubię takiego czystego różu na ustach. Ten na ustach lekko ciemnieje i daje przyjemny, naturalny efekt.
Jest to kolor idealny do makijażu, w którym główną rolę grają oczy, a usta są przytłumione, nie jest to odcień podkreślający urodę ust, raczej odwraca od nich uwagę ;)
Wersja matowa ma specyficzną konsystencję, jakby kremową pomadkę obsypać pudrem, pocierając wargami czuć jakieś mikrodrobinki czegoś, jednak nie powoduje to żadnego dyskomfortu, poprostu jest to odczuwalne.
Wersja matowa ma zapach bardziej owocowy, trochę jak gumy balonowe i słabszy, ale wciąż ładny.
Na moich ustach obie pomadki przetrwały około 4 godziny, według mnie niezły wynik, 101 ze względu na swoją "pudrowość" jest u mnie mniej trwała, ponieważ, czując tą specyficzną konsystencję mam tendencję do ciągłego pocierania wargami o siebie ;)
Obie pomadki zjadają się równomiernie, nie wysuszają moich ust, wersja matowa jedynie ma tendencję do osadzania się na wewnętrznej linii ust.
Obie pomadki zjadają się równomiernie, nie wysuszają moich ust, wersja matowa jedynie ma tendencję do osadzania się na wewnętrznej linii ust.
Występują w naprawdę bogatej gamie kolorystycznej, kolorki są świeże, lekkie (piję tu do kolorystyki pomadki VIP astor), oryginalne, postopniowane odcieniami, wiec każdy znajdzie coś dla siebie, do tego przyjemna cena i fajne, proste opakowanie - z pomadek otrzymanych do testów to mój typ ;)
Ufff... no to przebrnęłyśmy przez wszystkie recenzje, dla najwytrwalszych brawa, jutro opublikuję test porównawczy, a dziś przypominam, że końca dobiega moje rozdanie, kto jeszcze chętny to zapraszam ;)
Fakt ten nie wpłynął na moją opinię.
07 jest śliczna,muszę poczekać na promocje w Rossmanie i się na nią skuszę,
OdpowiedzUsuńA tak po za tym to masz śliczne usteczka :)
Śliczne ;) Ja mam nr 103 i jestem bardzo zadowolona, planuję zakup następnych z tej serii ;D
OdpowiedzUsuńpiękne efekty :)
OdpowiedzUsuńobie śliczne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki, oba :)
OdpowiedzUsuńPosiadam Kate 16. Rimmel ma dobre pomadki do ust! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki pomadek :)
OdpowiedzUsuńRaczej preferuje na ustach połysk niż mat. Ta 07 jest po prostu cudowna, muszę ją mieć *_* ! :)
OdpowiedzUsuń101 - piękny kolor w moim stylu:)
OdpowiedzUsuńładny ten pudrowy róż :) jak nie przepadam za takimi pomadkami, to ta to mój typ :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te szminki!! sama mam ten odcień 07 który wciąż mi towarzyszy na ustach bo jest świetny :)
OdpowiedzUsuń07 bardziej przypadła mi do gustu, aczkolwiek obydwie ciekawe
OdpowiedzUsuńOba kolorki jak dla mnie fajniutkie ;))
OdpowiedzUsuń101 bardzo fajny odcień
OdpowiedzUsuńJaka z Ciebie fotogeniczna dziewczyna!
OdpowiedzUsuńbardzo ładna ta w kolorze 101:)
OdpowiedzUsuń07 super! :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w odcieniu 07 :)
OdpowiedzUsuńkolor 101 jest bardzo ładny ;)
OdpowiedzUsuń101 cudna, bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńmusze sobie jakiś sprawić!
OdpowiedzUsuńObie śliczne, ale ja wolę róż:)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza bardziej mi się podoba, a tak generalnie najlepiej lubię czerwienie ;)
OdpowiedzUsuńz tych dwóch zdecydowanie bardziej w oko wpadła mi 07...ta druga taka zbyt cukierkowa ;)
OdpowiedzUsuń4 godziny, to całkiem przyzwoity wynik. To pomadki interesują mnie od dawna, ale jakoś mi do nich ciągle nie po drodze...
OdpowiedzUsuń101 jest piękna;)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii jedną pomadkę i jestem z niej bardzo zadowolona, nawet jak się trochę zetrze pozostawia fajny efekt ombre :)
OdpowiedzUsuń101 bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń07 piękna! Muszę polować na przeceny w drogeriach i jakąś kupić :)
OdpowiedzUsuń