Niestety ostatnio choroba zatrzymała mnie w domu, oczywiście w momencie gdy na dworze zrobiła się fantastyczna pogoda... ;)
Plus tej sytuacji taki, że jest więcej czasu na różne rzeczy, np. na chwilę relaksu z maseczką na twarzy, dlatego dziś o maseczkach sobie będzie :)
Maseczka błyskawiczna peel off ma za zadanie oczyścić i odmłodzić skórę, dodać jej blasku i witalności. Podeszłam do niej z dużym entuzjazmem, gdyż bardzo lubię maseczki peel off za efekt gładkości jaki pozostawiają oraz za to, że nie trzeba się męczyć ze zmywaniem, po zdjęciu skóra jest gotowa do dalszych zabiegów.
Natomiast sięgam po nie niezbyt często ze względu na zawartość alkoholu w składzie, który w przypadku maseczki może wyrządzić szkodę, zwłaszcza przy skórze suchej, lekko wrażliwej jak moja.
Ta ma typową, żelową, klejącą konsystencję, w chwili aplikacji przylega od razu do skóry, niestety jest trochę za rzadka, bo spływa miejscami, gdzie nałożymy grubszą warstwę.
Błyskawiczna jest tylko z nazwy - bardzo długo zasycha, a żeby był sens w ogóle w maseczce pell off to musi ona wyschnąć całkowicie.
Producent pisze o około 20 minutach, ja trzymałam 45 minut i w tym czasie PRAWIE wyschła (za wyjątkiem policzków), więc zdjęłam ile się dało, resztę usunęłam za pomocą wacika i wody.
Maseczka nie powoduje żadnego dyskomfortu, jedynie w trakcie wysychania czuć lekkie swędzenie skóry, myślę, ze to za sprawą alkoholu i samego faktu zastygania maseczki, ale nie było to dla mnie bardzo dokuczliwe.
Maseczka ma cudowny zapach, jak dla mnie taki owocowo - mydlany, bardzo mi się podoba, dlatego z przyjemnością trzymałam ją tak długo na twarzy.
Efekt po zdjęciu maseczki to przyjemnie wygładzona skóra, dzięki czemu wygląda ona zdrowo, zaraz po zdjęciu skóra jest lekko rozjaśniona, ale chwilę potem poczułam ciepło rozchodzące się po twarzy i skóra zaczęła robić się różowa.
Efekt końcowy to gładka i rozpromieniona skóra.
Efekt końcowy to gładka i rozpromieniona skóra.
Na opakowaniu możemy przeczytać o efektach odmładzających i oczyszczających, jednak uważam, że takowe są możliwe, ale przy regularnym, nie po jednorazowym użyciu ;)
Na sam koniec zostawiłam sobie maseczkę nawilżającą, ponieważ jakiś specjalnych oczekiwań po niej nie miałam, w porównaniu z pozostałymi maseczkami Efektimy, które obiecywały cuda ta wydawała mi się zwyczajna, jak się okazało - najlepsze zostało na deser, ta maska to mój ideał !!!!
Maseczka o przepięknym owocowym, słodkim zapachu, niczym koktajl z owoców, zapach powalił mnie, uwielbiam !!!! :)
Tak samo cudowna konsystencja - lekka, kremowa, puszysta, gładko rozprowadza się na twarzy.
Biała, kremowa warstwa szybko przechodzi w świecącą poświatę na skórze, która w ciągu 20 minut nie wchłonęła się do końca.
Nie mam w zwyczaju pozostawiać na twarzy resztek maseczki, dlatego przepłukałam twarz wodą co bez problemu i bez tarcia usunęło wszelkie resztki, jednocześnie pozostawiając efekt jaki wypracowała maseczka.
Maseczka w użyciu całkowicie komfortowa, nie odczuwałam jej obecności na twarzy.
Po zmyciu skóra nabrała życia, ładnego koloru, rozpromieniła się, zrobiła się miękka w dotyku i świetnie nawilżona, a jednocześnie zdrowo zmatowiona, piękna !!!
Po zmyciu skóra nabrała życia, ładnego koloru, rozpromieniła się, zrobiła się miękka w dotyku i świetnie nawilżona, a jednocześnie zdrowo zmatowiona, piękna !!!
Chyba najlepszy efekt jaki uzyskałam stosując maseczki Efektimy + największa przyjemność użycia = MOJA ULUBIONA maseczka Efektimy :)
Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt
Fakt ten nie wpłynął na moją opinię.
Obie maseczki polubiłam, ale nawilżająca jest moją numer jeden ! :)
OdpowiedzUsuńnawilżająca jest świetna :)
UsuńFaktycznie peel off strasznie długo zastyga, ale u mnie troszkę krócej to trwało niż u ciebie. Wyschła cała i ładnie ją mogłam ściągnąć.
OdpowiedzUsuńA nawilżająca rzeczywiście zachwyca, choć również osobiście nie myślałam, że tak będzie. :D
może zależy od typu skóry to jak szybko zastyga :)
UsuńMam nadzieje, że szybko dojdziesz do zdrowia! Pogoda jest co najmniej dziwna i tropikalna ;/
OdpowiedzUsuńTa maseczka z ananasem jest godna wypróbowania, ale nie widziałam jej póki co.
Buziaczki :*
Kuruj się Kochana!
dziekuję, będzie dobrze, to tylko przeziebienie, przy takich skokach temperatur nic dziwnego :)
Usuńjestem leniem i najbardziej lubię maseczki, których nie trzeba zmywać ani ściągać, na pewno jednaj wypróbuję kiedyś efektimę tak z ciekawości .
OdpowiedzUsuńja wolę ściągać niż zmywać, a już na pewno nie znoszę szorować :)
UsuńJa ostatnio na spotkaniu dostałam te maseczki, więc niedługo też będę mogła je przetestować :)
OdpowiedzUsuńmiłych testów :)
Usuńwedług mnie sa niezłe wszystkie :)
Bazrdo polubiłam tę maseczkę peel-off ;) ta druga zauroczyła mnie swoim zapachem ;
OdpowiedzUsuńzapach nawilżającej idealny !!!
UsuńU mnie maseczka peel-off świetnie się sprawdziła i fantastycznie się udało ją zdjąć /bez problemu / .:)
OdpowiedzUsuńu mnie w zasadzie tez poza małymi fragmentami na policzkach, ale po 45 minutach dopiero :)
Usuńzależy też od grubości warstwy
z tych dwóch peel off to mój faworyt :D znowu tamat ma przepiękny zapach!
OdpowiedzUsuńna tą maskę peel off mam wielką chęć xD
OdpowiedzUsuńMam dwie maseczki z tej firmy, czekają na swój debiut :)
OdpowiedzUsuńObie mnie zachęcają;p
OdpowiedzUsuńChyba czas je zakupić ;)
OdpowiedzUsuń